Joanna Górska uciekała w popłochu w studiu "Pytania na śniadanie". Poszło na żywo
01.03.2024 12:59, aktual.: 01.03.2024 13:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W piątek 1 marca jak co dzień rano na antenie TVP2 przywitał widzów program "Pytanie na śniadanie". W trakcie śniadaniówki doszło do niecodziennej sceny, którą uwieczniły kamery.
Program śniadaniowy TVP przeszedł sporą zmianę, która zauważalna jest szczególnie wśród prowadzących. Z anteny zniknęły wszystkie dotychczasowe pary prowadzących m.in. Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, Ida Nowakowska i Tomasz Wolny, Paulina Krupińska i Tomasz Kammel.
Na ich miejscu pojawiły się nowe duety, które spotkały się z niezbyt przychylną opinią widzów. Mowa o: Joannie Górskiej i Robercie Stockingerze, Beacie Tadli i Tomaszu Tylickim, Katarzynie Pakosińskiej i Piotrze Wojdyło, Katarzynie Dowbor i Filipie Antonowiczu oraz Klaudii Carlos i Robercie El Gendy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W piątkowym wydaniu "Pytania na śniadanie" prowadzącymi byli Joanna Górska i Robert Stockinger. Do studia zaprosili nietypowych gości. Dariusz Brzeski pojawił się w telewizji ze swoimi towarzyszami życia, a są nimi: kaczka Wirek, gęś Sunny i pies Kundelino. Jedno ze zwierząt szczególnie upatrzyło sobie prowadzącą.
Zwierzęta w studiu "Pytania na śniadanie" i uciekająca Górska
- Trochę się boję, może ja postoję - stwierdziła Joanna Górska. Gdy kucała, próbując zbliżyć się do pupili gościa. Gęś sama z siebie zaczęła podchodzić i niepokojąco wpatrywała się w prowadzącą. Ta z lekką obawą postanowiła więc przejść łukiem na drugą stronę studia.
Wtedy właściciel zwierząt skomentował. - Nie można robić gwałtownych ruchów, bo uważają to za coś niepokojącego. Jeżeli powoli się zachowujemy, to wszystko jest w porządku - mówił Dariusz Brzeski, na co Robert dodał: - Gęś bardzo się Asią zainteresowała.
Wtedy Joanna uznała: - To chyba kwestia mojej różowej bluzki, tak mi się wydaje - zabawną sytuację uwieczniły kamery, a wszystko poszło na żywo. Na sam koniec właściciel pupili żartobliwie rzucił: - Życzę państwu, żeby ktoś patrzył na państwa tak, jak Sunny na Asię właśnie.
W programach, które nadawane są na żywo, często dochodzi do różnych zabawnych sytuacji. Czasem ktoś się przejęzyczy, wymawiając nazwisko gościa. Czasem ktoś coś wyleje, czy powie jakąś głupotę. Taki właśnie mają one urok.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: