Joanna Górska chorowała na nowotwór. Skomentowała sytuację księżnej Kate. "Diagnoza jest ciosem"
Świat obiegła wiadomość, że u księżnej Kate zdiagnozowano nowotwór. Członkini brytyjskiej rodziny królewskiej poinformowała, że poddaje się obowiązkowemu leczeniu. Joanna Górska, prowadząca "Pytanie na śniadanie", która również zmagała się z chorobą, odniosła się do sytuacji księżnej.
Joanna Górska chorowała na nowotwór. Skomentowała sytuację księżnej Kate. "Diagnoza jest ciosem"
W piątek, 22 marca, media zelektryzowała wiadomość, że księżna Kate zmaga się z nowotworem. Informacja o chorobie pojawiła się niecałe dwa miesiące po tym, jak 75-letni król Karol III ogłosił, że zdiagnozowano u niego raka. Ukochana księcia Williama wydała w tej sprawie specjalne oświadczenie.
- W styczniu przeszłam poważną operację jamy brzusznej w Londynie i wtedy sądzono, że mój stan nie jest nowotworowy. Badania przeprowadzone po operacji wykazały obecność raka. Dlatego mój zespół medyczny doradził mi, abym przeszła chemioterapię zapobiegawczą, a obecnie jestem na wczesnym etapie tego leczenia - powiedziała.
Joanna Górska, obecnie jedna z twarzy śniadaniówki TVP "Pytanie na śniadanie", niegdyś także usłyszała druzgocącą diagnozę. Od 2017 r. prezenterka borykała się z nowotworem piersi. Swoją historię zaciekłej walki z rakiem wielokrotnie przybliżała w mediach.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
"Byłam w najczarniejszej sytuacji"
Joanna Górska przez 12 lat związana byłą z telewizją Polsat, z którą rozstała się ostatecznie w 2021 r. Kilka lat wcześniej, w 2017 r., dowiedziała się, że ma raka piersi. Była wówczas jedną z czołowych dziennikarek stacji, a przytłaczająca diagnoza kompletnie ją zszokowała.
4 lutego br. Górska zasiadła na kanapie w "Pytania na śniadanie" tym razem nie w roli prowadzącej, a jako gościni. Wraz ze swoim partnerem Robertem Szulcem opowiadali o chorobie prezenterki.
- Robiliśmy wszystko, by rak nie zdemolował nam życia. Ja w czasie leczenia pracowałam na innej antenie. Zakładałam perukę, przyklejałam rzęsy i prowadziłam poranny program. Myślałam, że święta 2018 r. to są moje ostatnie święta. Wtedy byłam w najczarniejszej sytuacji - wspominała gorzko gospodyni "Pytania na śniadanie".
"Zrobiła to z klasą"
Po serii zabiegów dziennikarce udało się zwyciężyć nierówną walkę z rakiem, a lekarz poinformował, że w jej tkankach nie ma już żadnej komórki nowotworowej. W 2023 r. prezenterka wraz ze swoim partnerem wydała książkę "Przeżyć raka. I co dalej?", w której podpowiada, jak po ciężkiej chorobie ułożyć sobie życie na nowo.
Joanna Górska odniosła się do doniesień nt. zdiagnozowanego nowotworu u księżnej Kate. W rozmowie z Plejadą prowadząca poranny magazyn w TVP2 podzieliła się osobistymi odczuciami po oświadczeniu Middleton.
- Zrobiła to z klasą, zachowała optymizm i pozytywne podejście. Wyraziła wsparcie dla innych zmagających się z kryzysem zdrowotnym. Na temat swojej choroby powiedziała tyle, ile uznała za słuszne - ani za dużo, ani za mało. W idealnym świecie byłoby to uznane za wystarczające, ale obawiam się, że to nie jest możliwe - powiedziała Górska.
"Choruje jedna osoba, ale tak naprawdę cała rodzina"
- Diagnoza jest ciosem, momentem, kiedy człowiek ma najczarniejsze myśli, boi się o przyszłość swoją i swoich bliskich. Choruje jedna osoba, ale tak naprawdę cała rodzina. Potrzebują teraz spokoju i siebie nawzajem, nikogo więcej. Opieka lekarska, wczesne wykrycie, młody wiek - to na pewno daje nadzieję na wyzdrowienie - ocenia sytuację księżnej Joanna Górska.
Prezenterka zwróciła również uwagę na trudną sytuację księcia Williama, który może być przytłoczony natłokiem osobistych problemów.
- Książę Wiliam jest w bardzo trudnej sytuacji - choruje tata i żona, w młodym wieku stracił mamę, niedawno zmarła babcia, to dużo jak na jedną osobę, a przecież są jeszcze małe dzieci - powiedziała dziennikarka.
"Media się nie powstrzymają"
Księżna Kate przez wiele tygodni nie pokazywała się publicznie. Stało się to źródłem wielu domysłów, a nawet teorii spiskowych. Brytyjska kolorowa prasa nie dawała rodzinie spokoju. Zdaniem Joanny Górskiej to właśnie presja społeczna wymogła na żonie księcia Williama wydanie publicznego oświadczenia. Stwierdziła, że teraz paparazzi będzie usilnie starać się o zrobienie księżnej zdjęcia do artykułów.
- To, co działo się przez ostatnie tygodnie, było obłędem. Myślę, że oczekiwania społeczne i presja zmusiły ją do powiedzenia światu o swojej chorobie. Musiało ją to dużo kosztować. Obym się myliła, ale myślę, że media się nie powstrzymają. Polowanie na zdjęcie księżnej Kate pewnie już się zaczęło. Dobrze, że jest przerwa świąteczna, dzieci już nie będą chodzić do szkoły, a oni w domowym zaciszu będą mieli dla siebie jeszcze trochę czasu - podsumowała prezenterka.