Jimmy Carr ma problem. "Zażartował" z Holokaustu, internauci chcą, by zniknął z Netfliksa
To miał być zwykły żart w stylu Carra - obraźliwy, prześmiewczy i dość niskich lotów. Teraz może odbić się komikowi czkawką. Internauci mają dość, nie chcą oglądać go na Netfliksie.
Jimmy Carr może zostać zbojkotowany. Ponad 15 tys. osób podpisało petycję wzywającą do usunięcie jego show w platformy Netflix po żarcie, który wielu odbiorców uznało za mocno niepokojący. Dowcip pojawił się w programie "Jimmy Carr: His Dark Material". Opis show brzmi: "Carr szuka humoru w najciemniejszym z miejsc w tym specjalnym programie pełnym typowych dla niego szyderczych żartów, które nazywa 'gwoździem do trumny kariery'".
Na plakacie promującym swój występ Carr pozuje w trumnie. Teraz może się okazać, że jeden z żartów naprawdę spełni rolę gwoździa. O co poszło? O żart z Holokaustu. W czasach, gdy żyje coraz mniej ocalałych z pogromu, a w USA i Europie niektórzy zaprzeczają ludobójstwu z czasów II wojny światowej, śmianie się z tej przerażającej tragedii można uznać za co najmniej niesmaczne.
- Kiedy ludzie mówią o Holokauście, mówią o tragedii i horrorze sześciu milionów Żydów straconych przez nazistowską machinę wojenną. Ale nigdy nie wspominają o tysiącach Cyganów zabitych przez nazistów. Nikt nigdy o tym nie mówi, bo nikt nie chce rozmawiać… o pozytywach - śmiał się Carr.
Show zadebiutował na platformie w grudniu. Po 1,5 miesiąca powstała petycja zatytułowana: "Jimmy Carr: Ludobójstwo Romów to nie temat do żartów".
W petycji można przeczytać, że: "Setki tysięcy Cyganów, Romów zginęło podczas Holokaustu. Romowie nazywają to Porajmos, co oznacza 'pożerający'. Historycy szacują, że aż 25-50 procent całej populacji Romów i Sinti w Europie padło ofiarą ludobójstwa z rąk nazistów, zbrodni o niewyobrażalnych rozmiarach. Do dziś społeczności w Wielkiej Brytanii i całej Europie walczą, aby poradzić sobie z tą ogromną zbiorową traumą i pogodzić się ze skalą żalu i strat".
Twórcy petycji napisali, że "kiedy puenty nie da się odróżnić od autentycznych poglądów faszystów i neonazistów, granica została bardzo wyraźnie przekroczona". Zauważyli, że Carr zaczął dobrze, pokazując ignorancję, jaka istnieje w odniesieniu do nieżydowskich ofiar pogromu. Ale to, co powiedział później, przekreśliło edukacyjną warstwę występu i było po prostu bezduszne.
Uznali, że negatywne skutki żartu mocno przewyższają jakikolwiek pozytywny wpływ na odbiorców.
Póki co show "Jimmy Carr: His Dark Material" wciąż jest dostępny na Netfliksie.