"Jesteśmy z intelektualnej elity". Robert Górski wyśmiał "obrońców demokracji"

Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju zamieścił na YouTube kolejny odcinek swojego satyryczno-politycznego słuchowiska. Tym razem powrócił do roli premiera Tuska, który przyjął na audiencji "wybitnego reżysera i wybitną dyrektorkę". Skecz może zaboleć "intelektualne elity", biorące udział w licznych marszach "w obronie demokracji".

Przemysław Borkowski i Robert Górski
Przemysław Borkowski i Robert Górski
Źródło zdjęć: © AKPA

07.01.2024 15:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W skeczu pt. "Ten Wąsik, ach ten Wąsik! i Kamiński" Robert Górski w pierwszej kolejności wyśmiał uczestników antyrządowych demonstracji z czasów PiS. - Donald, Polskę zbaw! Od Jarosława! Geniuszu wolności, cesarzy demokracji, srebrna wieżo z kości słoniowej, pocieszycielu strapionych, synu Piłsudskiego niepokalanie poczęty, czcigodny i wielebny ojcze premierze - mówili Agata Wątróbska i Przemysław Borkowski, którzy zagrali role "wybitnego reżysera" i "wybitnej dyrektorki".

Premier Donald (Robert Górski) nie chciał słuchać tych pochlebstw i kazał im wstać z kolan, po czym zapytał, w jakiej sprawie do niego przyszli. Przedstawiciele "intelektualnej elity" podkreślili, że "mają olbrzymie zasługi w obronie demokracji", po czym każde z nich zaczęło wymieniać. - Nie opuściłem żadnego marszu: wolne sądy, wolne media - byłem na wszystkim - chełpił się reżyser. - Ja też! - mówiła dyrektorka, pokazując premierowi, ile kroków zrobiła "w obronie demokracji".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kabareciarze wyśmiali też "błyskawice i gwiazdki", które interesanci mieli wyhaftowane na każdej części garderoby. Był też żart z "pomagania" uchodźcom ("Byłem na zielonej granicy pięć razy", "A ja sześć"). - Holland i Seweryn razem wzięci nie mają tyle tego, co ja - ciągnął "wybitny reżyser", pokazując premierowi swoje wydrukowane wpisy w internecie, w których "bronił" demokracji.

Po tej całej wyliczance reżyser i dyrektorka zwrócili się do premiera z sugestią, że "teraz wypada im coś dać". Czyli posadę w radiu i telewizji. Wysłuchując narzekań, że nowa władza "daje stanowiska nie tym, co trzeba", premier zbył ich obietnicą, że dla nich też coś się znajdzie za 15-20 tys. zł miesięcznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ten Wąsik, ach ten Wąsik! i Kamiński

Kiedy namolni interesanci wyszli, Donald zawołał Borysa (Budkę?), którego zagrał Rafał Zbieć. - Nie wpuszczaj ich tutaj więcej. Przez takich jak oni znowu wróci prezes - mówił premier do podwładnego. Pod koniec Górski nawiązał do tytułowych posłów Wąsika i Kamińskiego, którzy w jego skeczu ukrywają się, bo nie chcą trafić do więzienia. Tym razem kabareciarz poświęcił o wiele mniej czasu politykom PiS, ale skwitował mocnym stwierdzeniem, że Donald i Borys wkrótce się napiją, kiedy "Glapiński i prezes też będą siedzieć".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Komentarze (92)