"Jestem ogierem szołbiznesu". Sławomir zdradza szczegóły nowego programu
Sławomir Zapała krytykowany jest za poziom żartu w "Big Music Quiz". Widzom nie do końca odpowiada sposób, w jaki prowadzi program. Internet nadal huczy po premierowym odcinku, ale gwiazdor Rock Polo wydaje się być niewzruszony opiniami na swój temat. Jak sam przyznaje - jest otwarty na konstruktywną krytykę.
Głosy wokół nowego programu muzycznego nie cichną... A co głos, to inna, nowa, świeża jak ramówka TVP opinia. Świeży jest także muzyczny format, którego prowadzącym został Sławomir Zapała. Nic w tym dziwnego, bo facet jest na fali i jak to określił Norbi - trwa jego 5, 10 czy 80 minut. Czy Sławomir przejmuje się opiniami i krytyką wokół programu? Tylko nam gwiazdor Rock Polo, zdradza jak jest!
Oskar Netkowski, Wirtualna Polska: Wahałeś się przed przyjęciem propozycji gospodarzenia w programie?
Sławomir Zapała: Cześć tu Sławomir. Propozycja poprowadzenia programu wyszła od Endemol Shine. Producenta, z którym współpracowałem przy programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Jedyną naszą obawą było czy damy radę pogodzić to czasowo, ponieważ w tym roku jesteśmy bardzo zapracowani. Chęci były po obu stronach i udało się nagrać program pomiędzy naszymi koncertami.
Nie boisz się być twarzą TVP, ze względu na sytuację polityczną?
Właśnie w tym momencie wracam z oficjalnej konferencji prasowej ogromnego koncertu dla Telewizji Polsat. Odbędzie się on na Stadionie Narodowym. Cały czas prowadzimy razem z Kajrą nasz program muzyczny „Śląska Karuzela” dla TVS, przyjąłem też zaproszenie od TVN - nie ma więc obawy, że będę się kojarzył z jedną telewizją. Jestem solidnie kuty na cztery nogi telewizyjne, jak na ogiera "szołbiznesu" przystało.
Jak czujesz się w roli prowadzącego?
Czuję się świetnie i cieszę się z kolejnego artystycznego wyzwania. To nowy format, powiew radosnej wiosny. Scenografia na światowym poziomie, tylko prowadzący mógłby mieć gęstszą grzywkę. Na swoją publiczność musimy zapracować. Cała produkcja bardzo się stara. Bardzo mnie zaskoczyły nasze gwiazdy - uczestnicy quizu. Udzieliła nam się wszystkim ogromna radość i sportowa rywalizacja. Nie sądziłem, że ta zabawa aż tak wciąga.
Ten program to dla ciebie wyzwanie? Co sprawia ci największą trudność?
To format. Czyli musimy się dostosować do zasad obowiązujących na całym świecie. To dla mnie najtrudniejsze, ponieważ Sławomir nie mieści się w żadnych regułach (śmiech). Są pewne techniczne sprawy, które muszę opanować. Czasami gwiazdy przejmują kontrolę i wtedy muszę delikatnie interweniować, tak żeby nasza gra mogła się toczyć dalej.
Hejt w internecie. Nie każdemu spodobał się żart prowadzącego. Przejmujesz się tym?
Każda konstruktywna krytyka jest mile widziana. Program właśnie wystartował i myślę, że potrzeba jeszcze kilku szlifów aby ten diament zabłyszczał pięknym światłem. Wszyscy się staramy, cała ekipa. Z żartami bywa różnie, bo przecież nie ma jednego wspólnego poczucia humoru. Nie ma też przymusu oglądania. Drugi odcinek będzie bardzo gorący. Zapraszam.
Stresowałeś się przed nagraniami pierwszego odcinka? Ponoć było to zauważalne
Nie byłem zestresowany, ponieważ byłem po próbach i starałem się dobrze przygotować do powierzonego mi zadania. To była raczej forma mobilizacji. Ale oczywiście studio zaczyna ożywać dopiero, kiedy pojawią się goście programu i zapali się magiczna czerwona lampka.
Nie boisz się, że w natłoku obowiązków zaniedbasz fanów i koncerty?
Kalendarz nagrań programu jest dostosowany pod moje zajętości i artystyczne zobowiązania. Koncerty i ich terminy są bezpieczne. Bardzo się cieszę, bo już za kilka dni pierwszy koncert w Londynie i początek naszego Europejskiego Tournee a potem wyczekiwane USA.
Jaki jest twój prywatny stosunek do "Big Music Quiz"?
W tym roku dostałem kilka propozycji poprowadzenia programów rozrywkowych dla telewizji. Ten format najbardziej nam się spodobał, ponieważ to program muzyczny z dużą dawką zabawy. Nie jest to nasz własny pomysł ale mam nadzieję, że widzowie będą się chcieli z nami bawić w niedzielne wieczory.
Polacy przekonają się do tego programu?
Myślę, że siłą programu będą różnorodni goście. Mam nadzieję, że tym muzycznym quizem damy widzom dużo radości i powodów do uśmiechu. O uśmiech fanów zawsze warto się starać.
Program cieszy się dobrymi wynikami oglądalności - za wcześnie jednak, żeby mówić dzisiaj, czego to załuga. Słupki skaczą, widzowie przed telewizorami najwyraźniej też, ale jak to w Polsce bywa - niekoniecznie ze szczęścia. Świadczy o tym fala hejtu, który wylewa się z komentarzy w internecie. Mimo sympatii do prowadzącego, który zrzesza wokół siebie coraz więcej fanów, nie każdy z entuzjazmem zapatruje się na jego nową rolę w TVP2. Przyczyną emocji, które wzbudza format jest między innymi fakt, że Sławomir - choć jak mówi, błędnie - kojarzony jest z disco polo. A z tym gatunkiem muzycznym w Polsce jak ze wszystkim - jedni kochają, drudzy nienawidzą. Program mimo ciekawych gości, w oczach internetowych melomanów spisany został na straty. A jak wy oceniacie nowy program Sławomira?