Jerzy Owsiak przegrał proces. "Moje serce powoli umiera"
Barbara Piela spotkała się w sądzie z Jerzym Owsiakiem po tym, jak ten sugerował, że jej film promuje faszyzm, antysemityzm i przyczynia się do takich tragedii, jak morderstwo Pawła Adamowicza. Autorka animacji wygrała proces, z czym szef WOŚP nie może się pogodzić. Owsiak opublikował emocjonalny wpis.
Od 2017 r. Barbara Piela tworzyła dla TVP satyryczne, propagandowe filmy animowane. 10 stycznia 2019 r. w programie "Minęła 20" w TVP INFO wyemitowano jej animację "Dobranocka", która wywołała szczególne poruszenie. To właśnie w niej pokazano Jurka Owsiaka jako kukłę nakręcaną przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. Lalka pieniądze z WOŚP ładuje do "kieszeni". Innymi słowy, szef Fundacji WOŚP został przedstawiony jako marionetka, oszust i złodziej.
Jurek Owsiak reagował w mediach społecznościowych. W jednym ze swoich wpisów stwierdził, że filmy, jak ten autorstwa Barbary Pieli, przyczyniają się do tragedii, takich jak morderstwo Pawła Adamowicza i "sączenia nieprawdopodobnego, antysemickiego dialogu".
Wraz z byłą prezydent Warszawy pozwali autorkę "Dobranocki", jednak postępowanie zostało umorzone. W odpowiedzi Piela wytoczyła Owsiakowi sprawę o zniesławienie i ją wygrała.
"Wygrałam proces z Jerzym Owsiakiem! Doszło do naruszenia dóbr osobistych – na konferencji prasowej 13-4/01/19 zawarł bezpodstawne sugestie łączące mnie ze zbrodniami Auschwitz i przyczyną śmierci Pawła Adamowicza. Animacja nie miała charakteru antysemickiego" - poinformowała na Twitterze i dodała, jaką formę przeprosin zasądzono.
"Przeprosiny na antenie TVN (godz. 20 każdy wtorek i czwartek przez kilka tygodni - o ile dobrze zapamiętałam), na portalu Onet Kultura i Newsweek" - pisze Piela.
Niekorzystny dla siebie wyrok sądu Jerzy Owsiak skomentował na swoim profilu.
"Ten news to grom z jasnego nieba! Mam ogień w sercu. I coraz trudniej go podtrzymać. Moje serce powoli umiera. Kolejny kawałek odpada i już nic go nie podniesie" - napisał, a później wytłumaczył całą sytuację ze swojej perspektywy.
Pod koniec Owsiak wspomniał o wyroku, z którym się nie zgadza.
"Zapada wyrok. Muszę przeprosić autorkę plastelinowych opowieści. Wszystko to, co powiedziałem w swojej obronie, mogło ją obrazić. Słowa przeprosin mają paść w ogólnopolskich mediach [...]" - kontynuował Owsiak.
"Będę walczył, choć kolejny raz serce przechodzi lodem i zamiera. Będę walczył, bo kiedy wydamy cichą zgodę na tę telewizyjną szczujnię, to już krok do zobojętnienia, które jak betonowy głaz długo będzie nie do ruszenia" - dodał.