Jerzy Owsiak przegrał proces. "Moje serce powoli umiera"
Barbara Piela spotkała się w sądzie z Jerzym Owsiakiem po tym, jak ten sugerował, że jej film promuje faszyzm, antysemityzm i przyczynia się do takich tragedii, jak morderstwo Pawła Adamowicza. Autorka animacji wygrała proces, z czym szef WOŚP nie może się pogodzić. Owsiak opublikował emocjonalny wpis.
25.10.2022 | aktual.: 25.10.2022 20:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 2017 r. Barbara Piela tworzyła dla TVP satyryczne, propagandowe filmy animowane. 10 stycznia 2019 r. w programie "Minęła 20" w TVP INFO wyemitowano jej animację "Dobranocka", która wywołała szczególne poruszenie. To właśnie w niej pokazano Jurka Owsiaka jako kukłę nakręcaną przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. Lalka pieniądze z WOŚP ładuje do "kieszeni". Innymi słowy, szef Fundacji WOŚP został przedstawiony jako marionetka, oszust i złodziej.
Jurek Owsiak reagował w mediach społecznościowych. W jednym ze swoich wpisów stwierdził, że filmy, jak ten autorstwa Barbary Pieli, przyczyniają się do tragedii, takich jak morderstwo Pawła Adamowicza i "sączenia nieprawdopodobnego, antysemickiego dialogu".
Wraz z byłą prezydent Warszawy pozwali autorkę "Dobranocki", jednak postępowanie zostało umorzone. W odpowiedzi Piela wytoczyła Owsiakowi sprawę o zniesławienie i ją wygrała.
"Wygrałam proces z Jerzym Owsiakiem! Doszło do naruszenia dóbr osobistych – na konferencji prasowej 13-4/01/19 zawarł bezpodstawne sugestie łączące mnie ze zbrodniami Auschwitz i przyczyną śmierci Pawła Adamowicza. Animacja nie miała charakteru antysemickiego" - poinformowała na Twitterze i dodała, jaką formę przeprosin zasądzono.
"Przeprosiny na antenie TVN (godz. 20 każdy wtorek i czwartek przez kilka tygodni - o ile dobrze zapamiętałam), na portalu Onet Kultura i Newsweek" - pisze Piela.
Niekorzystny dla siebie wyrok sądu Jerzy Owsiak skomentował na swoim profilu.
"Ten news to grom z jasnego nieba! Mam ogień w sercu. I coraz trudniej go podtrzymać. Moje serce powoli umiera. Kolejny kawałek odpada i już nic go nie podniesie" - napisał, a później wytłumaczył całą sytuację ze swojej perspektywy.
Pod koniec Owsiak wspomniał o wyroku, z którym się nie zgadza.
"Zapada wyrok. Muszę przeprosić autorkę plastelinowych opowieści. Wszystko to, co powiedziałem w swojej obronie, mogło ją obrazić. Słowa przeprosin mają paść w ogólnopolskich mediach [...]" - kontynuował Owsiak.
"Będę walczył, choć kolejny raz serce przechodzi lodem i zamiera. Będę walczył, bo kiedy wydamy cichą zgodę na tę telewizyjną szczujnię, to już krok do zobojętnienia, które jak betonowy głaz długo będzie nie do ruszenia" - dodał.