Jerzy Kryszak zaśpiewał "Szczęśliwej Polski już czas". Czy to będzie hymn opozycji?

Jerzy Kryszak w czasie Sopockiego Hitu Kabaretowego w Operze Leśnej w Sopocie
Jerzy Kryszak w czasie Sopockiego Hitu Kabaretowego w Operze Leśnej w Sopocie
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Matusewicz

30.05.2023 12:03, aktual.: 30.05.2023 12:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jerzy Kryszak zaśpiewał w czasie Polsat SuperHit Festiwal upolitycznioną piosenkę o Polsce. Ludzie piszą, że jest wzruszająca i mogłaby być hymnem przedwyborczym. - Przecież nie mogę zakazywać odsłuchiwania tej piosenki - mówi WP artysta.

"Szczęśliwej Polski już czas, w której bratu ufa brat; Polski, gdzie masz swoje miejsce ty i ja" - śpiewał w niedzielę satyryk na znaną melodię piosenki zespołu Vox "Szczęśliwej drogi już czas".

Piosenka jest gorzko-smutna, co mogło zaskoczyć publiczność sopockiego kabaretonu. A jednak ludzie wstali z miejsc, klaskali, zaświecili latarki w telefonach, gdy Kryszak śpiewał: "Zakłamali sens nieskalanych dotąd słów, zniszczyli tyle snów, podpalili stos".

Jerzy Kryszak - Szczęśliwej Polski już czas | Sopocki Hit Kabaretowy 2023

Dalej Kryszak w piosence apeluje: "Słowom naszym, zmienionym chytrze przez krętaczy, wróćmy jedyność i prawdziwość/ niech prawo zawsze znaczy prawo, a sprawiedliwość – sprawiedliwość". To cytat z poematu Juliana Tuwima "Kwiaty polskie", pisanego w latach 1940-46.

Zapytaliśmy aktora, dlaczego zdecydował się na wykonanie takiej akurat piosenki w czasie kabaretonu.

Kryszak: - Kabaret może być polityczny i nic w tym złego. Ja się zajmuję sprawami Polski i leżały mi one na sercu od 1974 roku. Teatr w tamtym czasie, w latach 70. i 80., był miejscem spotkań z wolnym słowem. Na tej walce o wolność wyrosłem.

O co toczy się ta walka dziś? - Słowem kluczem jest przyzwoitość – wyjaśnia artysta. – Wystarczy być przyzwoitym. Nie trzeba tu innych wielkich słów, przyzwoitość jest słowem najszerszym. O tę przyzwoitość walczył teatr w Polsce socjalistycznej, robiłem to wtedy i robię dalej.

Internauci piszą, że piosenka Kryszaka "powinna być motywem przewodnim na marsz opozycji 4 czerwca" albo że "to powinien być hymn wyborów". Czy Kryszak pozwoliłby ją wykorzystać w taki sposób przez tego czy owego polityka na wiecach?

Kryszak mówi, że nie widzi problemu: - Przecież nie mogę zakazywać odsłuchiwania tej piosenki. Jeśli nawet ja nie pozwolę, to ktoś to pewnie zagra. To było publiczne wykonanie, które już krąży w Internecie i mediach społecznościowych. Taka jest teraz natura przestrzeni publicznej. W związku z tym, niech sobie leci.

Większość odbiorców odebrała słowa Kryszaka jako mocną szpilę wbitą politykom PiS. Dziękują oni artyście za, jak mówią, prawdę i piękne słowa, piszą, że się wzruszyli: "oby te słowa były prorocze", "wyśpiewał pan moje myśli", "sama prawda", "wlał Pan w moje serce kroplę optymizmu".

Inni zastanawiają się: "ciekawe, co poczuli wyborcy PiS-u, którzy siedzieli na widowni. Może coś dotarło?". Są też opinie, że słowa piosenki nie odnoszą się jedynie do PiS-u, ale "do obu stron sceny politycznej", do polityków z lewa i prawa. Co na to artysta?

- Ja nie mogę wpływać na odbiór tej piosenki - mówi Kryszak. - Każdy patrzy na świat swoimi oczami i słucha swoimi uszami. Co nam się w głowie poskłada, to indywidualna sprawa. Każdy sobie buduje swoją małą rzeczywistość. Zasadą występu artystycznego jest pokazanie kolorów, barw i emocji. My dajemy klocki, a ludzie mają prawo ułożyć sobie te klocki jak tylko chcą. Niech więc każdy sobie czyta tę piosenkę jak chce.

Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (256)
Zobacz także