"Jeden z dziecięciu". Widzowie oburzeni. Sznuk nie jest konsekwentny

Popularny program, którego gospodarzem jest Tadeusz Sznuk, w ostatnich miesiącach budzi coraz większe emocje. Widzowie zaczynają wytykać prowadzącemu błędy i niekonsekwencje. Ostatnio do spornej sytuacji doszło w trakcie finału 9. odcinka teleturnieju.

Tadeusz Sznuk w ogniu krytyki
Tadeusz Sznuk w ogniu krytyki
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | materiały prasowe

Przy całej ogromnej sympatii dla prowadzącego, widzowie zwracają uwagę, że w ostatnich miesiącach pojawia się coraz więcej kontrowersji dotyczących prawidłowego oceniana uczestników programu "Jeden z dziesięciu" i wytykają niekonsekwencje.

Jeden z internautów napisał: "Organizatorzy są bardzo niekonsekwentni, jednemu nie zalicza się jakiejś literówki, drobnego przejęzyczenia, a innym zaliczają dużo większe 'babole', takie jak Ocean Pacyficzny czy nie tak dawno znak zodiaku - bliźniaki".

W finale 9. odcinka teleturnieju Tadeusz Sznuk zadał uczestnikowi programu pytanie: "W którym oceanie żyje krab olbrzymi?". Gracz szybko odpowiedział: "W Pacyficznym". Prowadzący zaliczył odpowiedź. Pytanie, czy sam w tym momencie nie popełnił błędu? Zdania są podzielone.

Miłośnicy teleturnieju "Jeden z dziesięciu" zastanawiają się teraz, jak powinno się zakwalifikować odpowiedź. Jedni twierdzą, że należało ją uznać za błędną, gdyż nie istnieje żaden "Ocean Pacyficzny". Jest Pacyfik, Ocean Spokojny albo ewentualnie Ocean Wielki. Drudzy uważają, że odpowiedź można było zaliczyć, gdyż uczestnik jedynie się przejęzyczył.

Zwolennicy surowego oceniania graczy ripostują: "Oczywiście, że przejęzyczenie i wiadomo, że wiedział, o co chodzi. Problem polega na tym, że WIĘKSZOŚĆ przejęzyczeń jest SŁUSZNIE traktowana jako błąd".

A co wy o tym sądzicie?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)