Jarosław Kret o walce z depresją: Miałem wsparcie bliskich mi osób
Jarosław Kret wrócił do pracy i dużo optymistyczniej patrzy w przyszłość. - Patrzę na świat, wciąż otwarty na życie i ludzi - mówi w najnowszym wywiadzie.
Jarosław Kret ma za sobą trudny okres. Nagła utrata pracy i głośne rozstanie z Beatą Tadlą, które odbyło się w atmosferze skandalu, spowodowały, że wycofał się z życia publicznego. Dopiero kilka miesięcy temu zaczął otwarcie mówić, że nie były to jedyne powody jego zniknięcia. Prezenter przyznał, że zmagał się z depresją.
- Była wynikiem tego, że nagle straciłem pracę i do dziś nie wiem, dlaczego. Ale nie zamierzam się rozczulać nad swoim losem. Ci, którzy mieli depresję, wiedzą, jakie to cierpienie. Nie chcę o tym mówić. Wolę powiedzieć, zobaczcie, można z tego wyjść – powiedział w najnowszej rozmowie z "Na żywo".
Obecnie prezenter stopniowo wraca do pracy i publicznych wypowiedzi. Znów prowadzi prognozy pogody, tym razem w Polsacie. Na własnym przykładzie chce pokazywać innym, że przy pomocy życzliwych ludzi można znaleźć wyjście nawet z najtrudniejszej sytuacji.
- Miałem wsparcie bliskich mi osób, także syn trzymał mnie przy życiu. Znajomi powtarzali, że zawsze po burzy przychodzi słońce. Ważne jest, by mieć naprawdę bezinteresownych przyjaciół i ja takich odnalazłem, szczególnie w chorobie – wyznał na łamach tygodnika.
Jarosław Kret dużo optymistyczniej podchodzi do życia. Przyznał też, że postanowił uporządkować życie uczuciowe i relacje z byłymi partnerkami. Wyjawił w wywiadzie, że pozamykał związane z nimi rozdziały i do wszystkich pań ma ogromny szacunek. O możliwości zaangażowania się w nowy związek jednak jeszcze nie myśli.
- Radośnie patrzę na świat, wciąż otwarty na życie j ludzi. Zobaczymy, co czas przyniesie. Dla mnie najważniejszy jest teraz mój Franio – podsumował w wywiadzie.