Jarosław Jakimowicz zepchnięty do narożnika. Ale to jeszcze nie nokaut
Kariera Jarosława Jakimowicza zaliczyła spektakularny zjazd. Wyrzucony z TVP, odnalazł się w niszowym medium internetowym. W mgnieniu oka stracił także i te pracę. Co dalej? Ekspertka widzi dla niego pewną nadzieję.
23.10.2023 | aktual.: 23.10.2023 20:15
Jarosław Jakimowicz, zanim podbił TVP Info, zasłynął jako aktor amator i gwiazdor reality-show. W programie "#Jedziemy" Michała Rachonia został komentatorem społeczno-politycznym, lokując się jeszcze bardziej na prawo od gospodarza.
"Posłuchajcie dewianty, trzecia płeć i inne patologie" - tak brylował celebryta w okresie "dobrozmianowej" świetności, rozbierając przy okazji na czynniki pierwsze intymne życie dawnych znajomych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szefostwo doceniło jego udział w "antylewackiej" krucjacie i dało mu nowe poletko do popisu w magazynie "W kontrze". Podziękowano mu dopiero, kiedy kolejne współpracowniczki nie chciały już dłużej tolerować jego braku profesjonalizmu i seksistowskich zachowań.
- Straciwszy swój kanał przekazu w postaci TVP, stracił też siłę rażenia i uwagę odbiorców. To znaczy, że istotniejsze dla odbiorców było to, gdzie wygłaszał swoje opinie, niż jakie one były - mówi Dorota Anna Wróblewska, specjalistka PR i komunikacji marketingowej, w rozmowie z Plotkiem.
- Bo poglądy Jakimowicza są nie tyle "bezkompromisowe" czy "kontrowersyjne", co nieakceptowalne w przestrzeni publicznej. Podobne opinie są wygłaszane przez inne osoby [...], postrzegane bardziej jako "folklor medialny" niż poważnych komentatorów czy liderów opinii. I do tego narożnika został zepchnięty Jarosław Jakimowicz po utracie kontraktu z TVP. To spory problem i zawodowy, i wizerunkowy - opisywała sytuację Jakimowicza Wróblewska.
Jakimowicz znalazł na chwilę fuchę w portalu prawy.pl, ale zrealizował dla niego tylko cztery audycje na żywo. Ekspertka wróży celebrycie zawodowy ostracyzm, bo przylgnęła do niego łatka "trudnego we współpracy", szczególnie z kobietami.
- Wygląda na to, że sam się zaszachował. Aktualnie spalony grunt dla Jarosława Jakimowicza to wszystkie mainstreamowe media, a wygląda na to, po nieudanej współpracy z prawy.pl, że i te mocno prawicowe - stwierdziła Wróblewska.
Jarosław Jakimowicz może teraz postawić, jak przewiduje specjalistka, na rozwój profilu instagramowego oraz własny kanał na YouTubie.
- Te dwie platformy mogą mu dać czas, aż znajdzie nowy pomysł na siebie lub kogoś, kto za jakiś czas znowu będzie w stanie "wkręcić" go do głównych mediów. I znów wszystko będzie pasowało do tak elastycznego człowieka jak celebryta-aktor-prezenter-dziennikarz-komentator, czy ktoś tam jeszcze, Jarosław Jakimowicz - przewiduje Dorota Anna Wróblewska.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.