Jan Mela krytykuje "Taniec z gwiazdami": "To kolorowa tandeta. Nie jara mnie robienie show i kręcenie pupą"

None

Jan Mela krytykuje "Taniec z gwiazdami": "To kolorowa tandeta. Nie jara mnie robienie show i kręcenie pupą"
Źródło zdjęć: © newspix.pl

/ 5Podróżnik bezlitośnie o programie

Obraz
© newspix.pl

Za nami dopiero pierwszy odcinek 2. edycji "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami", a program już zdążył wywołać skrajne emocje. Jednym z powodów ogromnego zainteresowania widzów najnowszym sezonem jest udział w show Janka Meli. Chyba nikt nie spodziewał się, że produkcja zaprosi na parkiet 25-letniego podróżnika. Choć podobne precedensy miały już miejsce na świecie, w Polsce po raz pierwszy uczestnikiem jest osoba niepełnosprawna.

Gdy ta informacja dotarła do mediów, zawrzało. "Jak to? Chłopak będzie miał zagwarantowane miejsce w finale. To nie fair!" - oburzyli się niektórzy fani programu. Mela wielokrotnie tłumaczył się z powodów, dla których zdecydował się zatańczyć w Polsacie. Jednak jeszcze nigdy tak otwarcie nie skrytykował show, jak zrobił to w najnowszym wywiadzie dla "Wprost".

AR/AOS

/ 5Nie zostawia na show suchej nitki

Obraz
© AKPA

Pomysł udziału Jana Meli w "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami" od początku spotkał się z falą krytyki. Nie brakowało jednak osób, które były zachwycone decyzją Polsatu i nie mogły doczekać się debiutu polarnika na parkiecie. Pierwsza próba zmierzenia się podróżnika z tańcem nie zachwyciła jurorów. Za cha-chę przyznali mu jedynie 27 punktów. Innego zdania byli natomiast widzowie, którzy docenili jego starania i przydzielili mu drugie miejsce.

Nie trzeba było wówczas długo czekać na odpowiedź krytyków. Błyskawicznie pojawiły się zarzuty, że Mela awansował do kolejnego odcinka jedynie ze względu na swoją niepełnosprawność. Janek w końcu postanowił odnieść się do tych oskarżeń. Co ciekawe, polarnik nie zostawia suchej nitki na... programie.

- Nie jara mnie robienie show i kręcenie pupą, udowadnianie, jaki jestem zajebisty. Już sama nazwa programu dla mnie jest rażąca, bo nie jestem gwiazdą. A taką rolę mam pełnić. Nie oszukujmy się, ten program jest odziany w kolorową tandetę - wyznał szczerze w rozmowie z tygodnikiem.

/ 5Nie chce litości i współczucia

Obraz
© AKPA

Mela chciałby być traktowany jak każdy inny uczestnik programu. Nie oczekuje współczucia i nie chce, aby ktokolwiek użalał się nad jego losem.

- Boję się, że ludzie będą na mnie głosować, bo jestem niepełnosprawny, biedny i trzeba mi pomóc. Ale moja w tym rola, by zmieniać wizerunek osoby niepełnosprawnej. Powiedzieć: "hej, jeśli mam odpaść, to przez to, że nie nauczyłem się tańca. A jeśli wygrać, to dzięki temu, że świetnie opanowałem choreografię". I dlatego walczę, żeby wypieprzyć całą tę litość. Czasem słyszę: "zrobił coś fajnie, jak na niepełnosprawnego". I myślę wtedy, dzięki kur**. Jak na niepełnosprawnego jestem fajny, bo pójdę sobie sam po browara do sklepu. A statystycznie większość niepełnosprawnych nie jest w stanie tego zrobić. (...) Chcę być traktowany jak normalny mężczyzna, a w programie - jak normalny uczestnik. Nie złapię partnerki prawą ręką, ale muszę starać się tańczyć tak, by te moje ograniczenia nie wpływały na efekt końcowy - powiedział.

/ 5Występuje głównie dla pieniędzy

Obraz
© AKPA

25-latek nie ukrywa, że przystał na propozycję Polsatu tylko z dwóch powodów. Jednym z nich są pieniądze. Nie jest tajemnicą, że każdy uczestnik otrzymuje wynagrodzenie za odcinek. Im dłużej utrzyma się w programie, tym więcej zyska. Nie bez znaczenia jest również fakt, że na konto zwycięzcy programu trafi aż 100 tysięcy złotych. Mela przyznaje, że takie wsparcie finansowe z pewnością pomogłoby mu w dalszej działalności.

- To lekka, przyjemna dla oka zabawa. Wysoka oglądalność pokazuje, że chcemy takich programów. Chodzi mi raczej o to, że szefostwo "kolorowej tandety" będzie ci płacić za występy. Kasa też jest ważna, a niepotrzebnie stanowi temat tabu. Pieniądze w połowie chciałbym przeznaczyć na działania mojej fundacji, czyli na pomoc osobom po amputacjach. Trudno jest zbierać te pieniądze w inny sposób. (...) Pieniądze to jeden z powodów, dla którego idę do "Tańca z gwiazdami". Chcę również po raz kolejny w nowej odsłonie pokazać, że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych - stwierdził.

/ 5Chce udowodnić, że chcieć to móc

Obraz
© AKPA

Mela uważa, że występy na telewizyjnym parkiecie pomogą mu dotrzeć do widzów, którzy nie mieli okazji zapoznać się z jego pracą. Niewiele osób wie, że chłopak już od pięciu lat prowadzi Fundację Poza Horyzonty, która oferuje wsparcie dla ludzi po amputacjach. Jednym z zadań instytucji jest dofinansowanie protez, organizowanie wyjazdów integracyjnych oraz szkoleń motywacyjnych dla tych, którzy ucierpieli w wypadkach.

- Wiem, że to show biznes i ludzie występują w programie, by się promować. Ale zamiast siebie, ja chcę promować sensowne działania i wartości. Moja praca to po części używanie historii życia, czyli wypadku, śmierci brata i innych tragedii, jako narzędzia pracy. (...) Ten program ma bardzo wysoką oglądalność, na poziomie 4 mln widzów. Dzięki temu ze swoim przekazem będę mógł dotrzeć do tych, którym wcześniej nie miałem szansy nic powiedzieć. Skoro w filmach możemy poznać sto sposobów na to, jak poderwać dziewczynę, dlaczego z telewizyjnego show nie mamy dowiedzieć się, jak reagować na czyjąś niepełnosprawność? Nie łudzę się, że będę miał możliwość podzielenia się swoją filozofią życiową. Ale dla wielu niepełnosprawnych i nie tylko, już sam przykład, że podjąłem wyzwanie, może być bodźcem do działania - powiedział otwarcie.

A jak wy oceniacie udział Meli w programie? To dobry pomysł?

AR/AOS

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta