Jakimowicz zupełnie odleciał. "Kanalia, zdrajca, oszust i człowiek bez honoru"
Wymiana ciosów między dawnymi kolegami z planu trwa. Tym razem piłeczka znów jest po stronie Jakimowicza, który wylał swoje żale na Instagramie. Ponownie zaatakował Deląga i polskie media, tym razem robiąc z siebie ofiarę.
Zaczęło się dość niewinnie. Paweł Deląg udzielił wywiadu, w którym delikatnie dał do zrozumienia, że Jarosław Jakimowicz to aktor jednego filmu, a o jego obecnej karierze w TVP Info wolałby nie mówić.
W odpowiedzi Jakimowicz, którego ubodło to do żywego, rozpętał w sieci awanturę. Oprócz inwektyw gospodarz programu w "Kontrze" zaczął dywagować o orientacji seksualnej Deląga. Natomiast kiedy w konflikt włączył się Maciej Dowbor, Jakimowicz zagroził, że ujawni medyczne dane jego rodziny.
Wydawało się, że konflikt dogasa, kiedy kilka dni temu Deląg udzielił wywiadu "Wysokim Obcasom". Stwierdził m.in., że tacy ludzie jak Jakimowicz "obnażają brzydotę tej władzy i ideologii".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Jakimowicz w swoim stylu zaczął ponownie obrzucać go wyzwiskami.
"Spektakl Deląga w mediach to już jego rola życia, ale zero prawdy. Zdemoralizowana postawa popierana przez zdemoralizowane środowisko i propagowane przez zdemoralizowane media" - zaczął prezenter, chwilę później ponownie uderzając w homofobiczną nutę.
Z dalszej lektury tego dość osobliwego, chaotycznego i pełnego dygresji wpisu wynika, że Jakimowicz żywi urazę do dawnego kolegi z dwóch powodów.
Po pierwsze nie może przeżyć, że Deląg zdewaluował jego osiągnięcia:
"Skoro jednak on raz kolejny poczuwa się na sile do komentowania, jak powstała moja kariera, to mówię dość. Nie będzie tego robił ktoś, kto jest kanalią, zdrajcą, oszustem i człowiekiem bez honoru" - pisze z wyrzutem Jakimowicz.
Po drugie, co było do tej pory mniej oczywiste, pracownik TVP Info ma najwyraźniej żal do Deląga, że ten zgodził się zagrać w trzeciej części "Młodych wilków".
Chodzi o sprawę z 2017 r. Pojawiła się wtedy informacja, że film, owszem, powstanie, ale role Jakimowicza i Piotra Szwedesa tym razem zostaną okrojone do minimum. W odpowiedzi aktorzy unieśli się honorem, zrezygnowali i postanowili nakręcić swój film. Jednak ani jeden, ani drugi projekt nigdy nie doszły do skutku. Ostatecznie sprawa skończyła się w sądzie.
"Ja ze Szwedesem pracowałem nad scenariuszem i to my znaleźliśmy pieniądze na 'Wilki' czyli trzecią część 'Młodych wilków'. Jedyny Zbyszek Suszyński okazał się lojalnym, a panowie Żamojda, producent Bogusław Job czy Deląg mieli nadzieję nas oszukać. Film nie powstał, a jakie są losy tej ich miłości, to też znajdziecie w necie. Sądy, sprawy itp." - pisze Jakimowicz.
Ze wpisu Jakimowicza wybrzmiewa też coś na kształt żalu do środków masowego przekazu, które ujęły się za Delągiem, a nie za nim. Mało tego, prezenter podejrzewa, że media wzięły stronę jego kolegi, tylko dlatego, że stoją w opozycji do niego i wartości, jakie wyznaje.
"Zdemoralizowanie, które powoduje akceptacje kanalii tylko dlatego, że pluje w ich ulubionym kierunku" - pisze Jakimowicz.
"Orientacja (seksualna Deląga – przyp. red.) to drugi plan, chociaż jak widać, wszyscy wolą się na tym koncentrować. Idealne, aby dowalić Jakimowiczowi, przecież to wstrętny Pisior" - żali się, najwyraźniej nie widząc w swoim postępowaniu niczego niestosownego.
W odcinku specjalnym podcastu "Clickbait" wyliczamy największe niespodzianki i rozczarowania festiwalu filmowego w Gdyni. Po raz pierwszy przesłuchujemy gości. Piotr Trojan opowiada o kulisach kręcenia "Johnny’ego", a Waleria Gorobets o tym, jak powstawała szalona "Apokawixa". Co zdradzili? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.