Jak zabić serial... Epizod trzeci

Bawią, poruszają, zmuszają do refleksji i zadumy. "Małe dzieła sztuki" i "pochłaniacze czasu" - seriale. Jedne wabią miliony licznymi zwrotami akcji, inne przyciągają publikę poruszanymi tematami. Kochane, wielbione i nienawidzone. Serie telewizyjne na trwałe wpisały się (również w polską) ramówkę programową. Problem w tym, że tak szybko jak się w telewizorze pojawią, w zawrotnym tempie znikają, najczęściej bez wytłumaczenia. Polskie stacje przyjęły specyficzną taktykę nadawania zagranicznych hitów, która zaprzecza powodowi ich zakupienia. Patrząc na pory emisji oraz jej przerywanie można dojść do wniosku, że telewizjom nie zależy na oglądalności oraz widzu. Po TVP oraz TVN przyszedł czas na
telewizję Polsat.

Jak zabić serial... Epizod trzeci
Źródło zdjęć: © Fox Broadcasting Co

27.07.2009 16:47

Powstanie telewizji Polsat w 1992 roku było momentem przełomowym w historii polskiej telewizji. Tego roku, 5 grudnia złamano monopol telewizji publicznej i rozpoczęto walkę o widza. Jednym z pierwszych programów Polsatu (wówczas POL – SAT’u) był brytyjski serial „Więźniarki”, którego kolejne epizody śledziła cała moja kamienica. Każda okazja dobra, by wpaść na kawkę i pogadać, prawda? Dziwnym zbiegiem okoliczności sąsiedzi składali wizyty o jednej porze i to całą familią. Tak to się zaczęło. Z biegiem lat Polsat uzupełnił ramówkę o kolejne tytuły, które przyciągały widzów przed ekrany niczym sklepy z artykułami za 4,50. „Drużyna A”, „MacGyver”, „Skrzydła”, „Szaleję za tobą”, „Roseanne”, „Airwolf” – o tych serialach mówiło się w szkołach, na ulicach i podczas „prywatek” (prywatka: prekursor imprez - przyp.tłum.).

Z czasem do Polski zaczęły napływać wielkie hity. Polsat miał w rękawie kilka asów. Pierwszy, do dziś bardzo popularny to ER: Ostry dyżur. Czwartkowe wieczory ubiegłej dekady należały do doktorów Cartera, Rossa, Corday, Greena i innych pracowników Chicago County General Hospital. Nie można nie nazwać serialu fenomenem – był nim w 100%. Pewnego dnia jednak skończyła się 8 seria, dr Green umarł, a wraz z nim odszedł ER.

Polsat zabił serial w okresie największej popularności. Emisji nowych odcinków nie doczekał się nikt. Czy ktoś jeszcze wierzy w nadrobienie zaległości? By być na bieżąco z historią oraz bohaterami kultowej już sagi musielibyśmy zobaczyć do połowy kwietnia 105 odcinków Ostrego dyżuru. Rzecz awykonalna nawet dla największego fana. Polsat nie tylko nie zwrócił uwagi na widza, który zaprzyjaźnił się z serialem przez 8 lat, lecz również nie pofatygował się w ciągu następnych sezonów błąd swój naprawić. To, czy zobaczymy nowe epizody pozostaje wielką tajemnicą lekarską, której nie znają nawet pracownicy szpitala w Leśnej górze. [Obecnie w USA emitowane są finałowe odcinki UWAGA 13 serii. Ostatnio kanał NBC pokazał widzom nowy, świeży 284 epizod tej medycznej sagi. Mimo 13 lat produkcji Ostry dyżur wciąż przyciąga przed ekrany miliony. Polska niestety jest daleko, daleko w tyle. Na szczęście od czego są DVD – 7 serii ER jest już w Polsce dostępnych, niedługo w sklepach pojawią się kolejne.]... Kolejny serial, który
uśmiercono na antenie Polsatu to „jeden z najlepszych seriali telewizyjnych stulecia” (TV Guide) czyli „Friends: Przyjaciele”. Tego tytułu nie trzeba przedstawiać. Pozycja kultowa – koniec i kropka. „Przyjaciele” to nie tylko sukces komercyjny, ale i artystyczny. Od czasu debiutu w 1994 roku serial zdobył 59 nominacji do nagród Emmy, w tym sześć dla najlepszego zespołu aktorskiego. Odtwórcy głównych ról otrzymali nagrodę Gildii 1996 (Screen Actors Guild Award), a sam serial aż pięć razy nominowany był do Złotego Globu w kategorii „najlepszy serial telewizyjny, muzyczny bądź komediowy” (w latach 1996, 1997, 1998, 2002, 2003). Złoty Glob za rolę w „„Przyjaciołach” otrzymała Jennifer Aniston, a Matt LeBlanc był dwa razy (w latach 2003 i 2004) nominowany do tej prestiżowej nagrody. Aż pięć razy „Przyjaciele” zostali uhonorowani przyznawaną przez widzów nagrodą People’s Choice Awards w kategorii „ulubiony serial komediowy”.

O fenomenie serii świadczy jeszcze jedno. Finałowy odcinek, który został wyemitowany 6 maja 2004 roku, w samych tylko Stanach Zjednoczonych oglądało 51,1 miliona widzów, czyniąc z „Przyjaciół” najchętniej oglądany program telewizyjny roku. Specjaliści oszacowali, że ostatni odcinek serialu obejrzało aż 53% widzów regularnie oglądających telewizję w godzinach pomiędzy 21 a 22. Pobity został również rekord sprzedaży reklam. Za 30-sekundowy spot emitowany podczas odcinka trzeba było zapłacić aż 2 miliony dolarów. Tak wysokie kwoty były do tej pory zarezerwowane wyłącznie dla cieszących się ogromną popularnością programów oraz transmisji sportowych.

Polsat zabił przyjaciół dwukrotnie. Pierwszy raz przerywając emisję po czwartym sezonie. Serial przepadł na kilka lat po czym powrócił z nowymi odcinkami (5 i 6 serią) i umarł ponownie. O serii zapomniano. To jedna z tych decyzji, które pozostają zagadką. Międzynarodowy hit, miliardy fanów, liczne nagrody, ale miejsca dla niego w „bogatej ramówce” znaleźć nie można. [ 3 lata po finale serii polscy widzowie mogą po raz pierwszy oglądać ostatni sezon Przyjaciół w niekodowanej telewizji. Emisja finałowych odcinków trwa od poniedziałku do piątku po 19:40 na antenie TVN Siedem. Serial można już w komplecie zakupić na DVD.]

Jednym z charakterystycznych dla Polsatu pasm było niedzielne pasmo komediowe. „Dharma i Greg”, „The King of Queens: Diabli nadali”, czy chociażby rozbrajający „Malcolm in the middle: Zwariowany świat Malcolma” na stałe wbiły się w niedzielne przedpołudnia. Mimo zainteresowania ze strony widzów seriale znikły. Nie poznaliśmy nowych odcinków i dalszych losów tych ekscentrycznych bohaterów. Najwidoczniej międzynarodowe sukcesy i przyzwyczajenie telewidzów do „wesołego pasma” nie miały znaczenia. Rozweselać nas miały tylko polskie produkcje, jak „Rodzina zastępcza”(szkoda, że nie podkładano tam śmiechu – przynajmniej wiedziałbym gdzie śmiać się należy), czy „Miodowe lata” (serial lotów najwyższych). Co do Dharmy i Grega oraz Malcolma - dopiero w tym roku możemy w środku tygodnia lub sobotnie poranki nadrobić zaległości, ale szczerze mówiąc, już trochę na to za późno... Kiedy już myślałem, że sytuacja serialowa w Polsce będzie nadal beznadziejna, ku memu zaskoczeniu Polsat zaczął emitować światowe hity. Co
więcej, takie seriale jak „Desperate housewives: Gotowe na wszystko”, „Grey’s anatomy: Chirurdzy”(prześlicznej urody tłumaczenie, prawda?), „Prison break: Skazany na śmierć” (tłumaczenie pozostawię bez komentarza), „CSI: Miami” zaczęto emitować w primetime’ie z bardzo ładnymi kampaniami promocyjnymi poprzedzającymi ich emisję. Niedzielny blok serialowy Polsatu to bardzo dobre posunięcie strategiczne, oby tak dalej. Może inne stacje wezmą przykład ze słonecznej telewizji?

W tym miejscu miałem zacząć chwalić Polsat za podjęte tegoroczne decyzje dotyczące emisji i zakupu popularnych seriali oraz najważniejsze: emitowanie ich o przyzwoitych porach. Miałem napisać jaką metamorfozę kanał przeszedł, jak zaczął okazywać szacunek wobec widza i jak to dobrze, że postawił na seriale co zaowocowało prawie ośmiomilionową oglądalnością. Niestety zobaczyłem ramówkę na kolejne tygodnie i zakończę felieton inaczej niż planowałem.

Jedną z części nowej ramówki Polsatu był bardzo dobry serial „Grey’s anatomy: Chirurdzy”. „America’s nr 1 show”, najchętniej oglądany i oceniany serial, który szturmem podbił cały świat stacja emitowała w czwartki po godzinie 20:30. Promocja tytułu przez stację opierała się na jego międzynarodowym sukcesie. W informacjach prasowych pisano: „Podczas tegorocznej ceremonii rozdania Złotych Globów (Golden Globe) „Chirurdzy” („Grey’s Anatomy”) zostali uhonorowani jako najlepszy serial dramatyczny 2006 roku. Ponadto „Chirurdzy”, najpopularniejszy serial w telewizji amerykańskiej zdobyli 13 innych prestiżowych nagród (m.in. Złote Globy, Emmy) i 48 nominacji do najważniejszych amerykańskich telewizyjnych wyróżnień. Premiera serialu w telewizji POLSAT odbyła się w 2005 roku. Obecnie, w związku z lawiną próśb o powtórkę, przypominamy pierwszą serię
serialu, a już na wiosnę widzowie zapoznają się z dalszymi losami swoich ulubionych bohaterów, w drugiej, nowej serii”.

Przez siedem tygodni „Grey’s anatomy” emitowano o stałej porze, po czym bez większej informacji przesunięto emisję „najpopularniejszego serialu w telewizji amerykańskiej” na wtorkowe noce. Obecnie wspomniane premierowe odcinki drugiego sezonu hitu stacji ABC można oglądać kilka minut przed północą. To jeszcze nic – 27 marca nowy, świeży i premierowy odcinek zostanie pokazany o godzinie 0:45! Nawet mój kolega lunatyk powiedział, że to „chora pora”. Tak właśnie traktuje się w Polsce dobre seriale, które uzyskały świetne recenzje krytyków i uznanie publiczności w ponad 40 krajach świata.

Jeżeli ktoś pamięta schemat dotyczący emisji seriali, jaki opisałem dwa tygodnie temu, może jednocześnie łatwo przewidzieć dalsze losy „Chirurgów”. Oby tak się nie stało. Potraktujmy to jak wypadek przy ustalaniu nowej, wiosennej ramówki i miejmy nadzieję, że stacja, która zainwestowała mocno w dobre seriale zauważy swój błąd i szybko umieści „Grey’s anatomy” w odpowiednim paśmie. [Teraz informacja tajna/ poufna :) Dowiedziałem się, że pierwszą serię Chirurgów jeszcze w tym roku będzie można zakupić w Polsce na DVD]

Za tydzień zwrócimy uwagę na pozostałe stacje...

Patrycjusz Tomaszewski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)