"Jak się robi Olimpiadę": Hugh Bonneville o roli w serialu

Hugh Bonneville jest brytyjskim aktorem filmowym, telewizyjnym i teatralnym. Znany z serii "Downton Abbey" gwiazdor zagrał główną rolę w produkcji "Jak się robi Olimpiadę"? Sprawdźcie, co miał do powiedzenia na temat swojego występu, jak i samego serialu.

"Jak się robi Olimpiadę": Hugh Bonneville o roli w serialu
Źródło zdjęć: © BBC

Proszę nam opowiedzieć o tym serialu. Czego widzowie mogą się spodziewać?

Ian Fletcher, zarządzający komitetem prowadzącym przygotowania do Olimpiady, pisze: "Z początku byliśmy przeciwni temu, by nasze poczynania śledziła ekipa dokumentalistów. Kiedy jednak dostaliśmy pismo od Lorda Coe, w którym polecił on nam przyjąć propozycję filmowców, zrozumieliśmy od razu, że stoimy przed wielką szansą."

"Jak się robi Olimpiadę?" to parodia serialu dokumentalnego, opowiadającego o problemach, z jakimi wiąże się organizowanie każdego wielkiego wydarzenia. Doskonale wiadomo jakie wpadki mogą się zdarzyć przy urządzaniu wiejskiego święta czy szkolnej zbiórki pieniędzy na jakiś szczytny cel. Wystarczy zwiększyć skalę, tak, by możliwe tarapaty dotyczyły Największego Wydarzenia Na Świecie – i mamy gotowy scenariusz naszego serialu. Wszystko się może zdarzyć. Albo właśnie NIE zdarzyć.

Serial ma znakomitą obsadę. Jak się pracuje z Jessicą Hynes i Olivią Coleman?

Zdjęcia realizowaliśmy bardzo szybko, bardzo intensywnie, pod czujnym okiem scenarzysty Johna Mortona, który był także reżyserem. Strasznie by było, gdybyśmy się nie dogadywali. Doskonale się pracuje z aktorami komediowymi, którzy potrafią rozbawić mnie do rozpuku, zachowując przy tym poważną minę. Pracując nad rolą Siobhan Sharpe, Jess stworzyła komicznego, znakomicie rozpoznawalnego potwora z branży PR. Natomiast Sally, powołana do życia przez Olivię, jest tak oddana swemu szefowi, Ianowi, że nie można jej nie polubić – to bardzo zabawna, a przy tym wzruszająca postać.

**[

]( http://aleseriale.pl/sid,30236,title,Jak-sie-robi-olimpiade,serial.html )**

Czy wydarzenia opisywane przez serial mają coś wspólnego z rzeczywistością?

John Morton czerpie natchnienie z życia – tyle, że rozdyma prawdziwe wydarzenia tak, że stają się absurdalne. Weźmy choćby trasę, którą po Wielkiej Brytanii porusza się olimpijski płomień: okazuje się, że krąży on w kółko po hrabstwie Surrey; albo budowę centrum wielu wiar, które, jak się okazuje, nie ma ściany ustawionej w stronę Mekki, w związku z czym reprezentacja Algierii postanawia rozpocząć bojkot igrzysk. Trochę niepokoi mnie fakt, że rzeczywistość często przerasta nasze najbardziej absurdalne wymysły. Może dlatego scenariusze Johna często wydają się bardzo adekwatne do tego, co się dzieje… Na przykład kwestia tego, co stanie się ze stadionem po olimpiadzie. Kwestia ta stanowi oś narracyjną kilku odcinków, a tymczasem okazuje się, że w rzeczywistości wszystko jest daleko bardziej skomplikowane! Z początku stadion chciały kupić dwa rywalizujące ze sobą kluby piłkarskie, West Ham i Tottenham Hotspur. Potem wszystko się okropnie poplątało, wszyscy pozwali się nawzajem do sądu, i – po kolejnych sprawach
i apelacjach – zupełnie dziś nie wiem, co tak naprawdę ma się stać ze stadionem, kiedy rozgrywki dobiegną końca. Podobnie z pierwszym odcinkiem naszego serialu: pokazujemy w nim zegar, odliczający czas do rozpoczęcia igrzysk – i to, jak zegar się psuje. Odcinek miał premierę w dniu, kiedy naprawdę zaczął działać olimpijski zegar. Który... zepsuł się parę godzin po emisji.

Najpierw obchody jubileuszu królowej, potem olimpiada – na Londyn będzie w tym roku patrzył cały świat. Co pan najbardziej lubi w tym mieście?

Dorastałem w Blackheath, w południowo-wschodnim Londynie. Gdy byłem mały, widok z pobliskiego Greenwich Park na północ stawał się coraz bardziej ponury. Zamykano kolejne doki, okolica podupadała. Teraz cały ten obszar poddano renowacji, wygląda naprawdę wspaniale. Kocham Londyn za to, że nieustannie się zmienia, odradza. W roku jubileuszowo-olimpijskim (Siobham Sharpe, jak na prawdziwego PR-owca przystało, ukuła nawet termin “Jubliympics“ – czyli “jubimpiada” – połączenie jubileuszu i olimpiady – przyp. tłum.) miasto będzie wyjątkowo ciekawym miejscem, do którego naprawdę warto będzie przyjechać. Za tę „wyjątkowość” płacić będą pewnie jeszcze moje wnuki, ale co tam – zamierzam się nią cieszyć przez czas trwania igrzysk.

**[

]( http://aleseriale.pl/sid,30236,title,Jak-sie-robi-olimpiade,serial.html )**

Zagrał pan wiele znakomitych ról w filmach i serialach. Którą z nich uważa pan za swoją ulubioną – i czemu?

Następną. Oznacza bowiem, że nadal daje się mnie zatrudnić.

Serial Downton Abbey odnosi wielkie, międzynarodowe sukcesy – jak pan sądzi, jakie są przyczyny jego wielkiej popularności na całym świecie?

Gdybym znał odpowiedź na to pytanie, zacząłbym ją sprzedawać i został milionerem! Kiedy dostałem do przeczytania pierwszy scenariusz, nie mogłem się od niego oderwać, a to pewnie o czymś świadczy: Julian Fellowes stworzył serial pełen postaci, które przykuwają uwagę – i to już od pierwszych chwil. Po prostu chce się śledzić ich losy, czy się komu dana postać podoba, czy nie. Pewnie jestem za bardzo zaangażowany w pracę nad tym serialem, żeby móc go porządnie analizować. Bardzo lubię wymyślony świat Downton i prawdziwych ludzi, którzy sprawiają, że ożywa – zarówno aktorów, jak i ekipę. Znakomicie się przy nim pracuje.

Serial "Jak się robi Olimpiadę" oglądać można na kanale BBC Entertainment w piątki o 20:00 i 20:35 (podwójne odcinki).

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)