Jacek Rozenek skończył 55 lat. Po udarze stracił wszystko
Aktor filmowy, telewizyjny, teatralny i dubbingowy, lektor, konferansjer, trener biznesu, coach i animator kultury. Wszystkie te określenia odnoszą się do 55-letniego Jacka Rozenka, który przez lata wyrósł na gwiazdę polskiego show-biznesu. Ale gdy w maju 2019 r. przeszedł rozległy udar, jego życie momentalnie zmieniło się o 180 stopni.
Jacek Rozenek skończył 55 lat. Po udarze stracił wszystko
Jacek Rozenek był wtedy w drodze do pracy, zatrzymał się na parkingu, gdzie przez kilka godzin nie był w stanie się ruszyć. Nieznajoma osoba w końcu się nim zainteresowała i wezwała pogotowie. Mało brakowało, a mogło skończyć się tragedią.
Rozenek spędził na oddziale intensywnej terapii sześć tygodni. Czuł się "zamknięty we własnym ciele" - miał dobrą orientację, ale nie mógł mówić. - To było potworne - wyznał w jednym z wywiadów aktor, który wtedy nie wiedział, jakie ma szanse na powrót do zdrowia. Ale zdecydował się stanąć do walki.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
"Powoli odbijam się od dna"
Ze skutkami udaru aktor zmaga się do dziś. Na szczęście szybko podjął wymagającą rehabilitację, ale ta pochłonęła lwią część jego funduszy. Doszło do tego, że Jacek Rozenek musiał się zadłużyć, a przez lata nie był w stanie wrócić do pracy. Dopiero dziś jego aparat mowy pozwala mu na wykonywanie dawnych zajęć. Przez tą sytuację aktor był na skraju bankructwa.
- Pracuję w teatrze, na planie serialu i nagrywam powieść. Powoli odbijam się od dna i spłacam długi. Ale trzy i pół roku to był dla mnie stracony czas, bo praktycznie byłem bez pracy. Na szczęście spotkałem prawnika, który bardzo mi pomógł. Podpisałem umowy z bankami i spłacam wszystkie długi. Sam nie wiem, jak to wytrzymałem, ale daję radę - mówił w 2023 r. w rozmowie z "Twoim Imperium".
Z informacji, które trafiły do mediów wynika, że wsparciem dla Rozenka była także jego była żona - Małgorzata Rozenek-Majdan.
- Małgosia wspiera mnie w alimentach, nie wymaga ich ode mnie. Spłacam straszne długi, straszne. Jakoś idzie w dobrą stronę, w bardzo dobrą. Teraz jest w ogóle lepiej. Mogłem marzyć o takiej sytuacji - zdradził aktor "Faktowi".
Musiał sprzedać mieszkanie
Jacek Rozenek nie ukrywał, że boleśnie odczuł zmianę sytuacji finansowej.
- Przed udarem zarabiałem nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, a dziś nie mam nic swojego. Musiałem sprzedać mieszkanie warte milion złotych, żeby spłacić długi. Ale i tak nie wszystko spłaciłem. [...] Cały czas walczę o to, aby uniknąć upadłości konsumenckiej. Ale jak ceny pójdą jeszcze w górę, to wszystko się może zmienić. [...] Pieniędzy nie mam wcale. Wszystko, co zarobię, idzie na spłatę długów - mówił aktor.
Tak dziś wygląda
Na szczęście Rozenek mógł liczyć na powrót do "Barw szczęścia", gdzie grany przez niego Artur Chowański również przeżył udar. Dostał też zaproszenie do udziału w programie "Obalamy mity" na antenie Tele 5. - Jacek jest fantastycznym człowiekiem, bardzo miłym, pomocnym, a przede wszystkim profesjonalnym. Na planie wiele od niego się uczę - mówiła "Super Expressowi" Bogna Szkupińska, gospodyni programu.
Rozenek znajduje się w obsadzie kilku spektakli komediowych ("Sposób na blondynkę", "Miłość nie z tej ziemi", "Miłosna pułapka" itp.), które są wystawiane w całej Polsce.
Aktor układa sobie również życie prywatne. 55-latek spotyka się ze sporo młodszą partnerką.