Jacek Kurski zachwala "Koronę królów". "Jestem niezmiernie dumny"
"Korona królów" jest już gotowa, a premiera zbliża się wielkimi krokami. TVP pochwaliła się już serialem na konferencji prasowej, a prezes stacji nie kryje dumy z efektu końcowego. - Telewizja publiczna wraca do opowiadania polskiego kanonu kulturowo-tożsamościowego i robi to w środkach wyrazu, które wreszcie trafią do widza masowej wyobraźni - mówi Kurski.
"Korona królów" to pierwsza produkcja historyczna w pełni realizowana przez TVP. Jak można było się dowiedzieć z pierwszych zapowiedzi, ma być polską odpowiedzią na "Wspaniałe stulecie". Akcja serialu zacznie rozgrywać się w momencie, gdy panowanie obejmie Kazimierz Wielki. Jego rolę w serialu kreuje wciela się Mateusz Król, Łokietka - Wiesław Wójcik. W tle pojawiać się będą miłość, dworskie intrygi, trudne relacje z żoną Kazimierza Anną (Marta Bryła) i matką (Halina Łabonarska). TVP na kilka tygodni przed premierą pochwaliła się pierwszymi fragmentami serialu na koferencji prasowej. Dumy z efektu końcowego nie krył Jacek Kurski.
- Telewizja publiczna wraca do opowiadania polskiego kanonu kulturowo-tożsamościowego i robi to w środkach wyrazu, które wreszcie trafią do widza masowej wyobraźni. Jest misją telewizji publicznej opowiadać polskie historie o polskich bohaterach, polskie piękne narracje i odtwarzanie prawdy historycznej w sposób zrozumiały, który dotrze do milionów, także młodych, Polaków – zaznaczył prezes TVP. Jego zdaniem serial będzie miał nie tylko rolę rozrywkową, ale i edukacyjną: w taki bowiem sposób chce dotrzeć do odbiorców i zainteresować historią. - Żyjemy w czasach zabicia czytelnictwa, uproszczonego i bazującego na stereotypie postrzegania historii. Żyjemy w czasach wielkiego nieuctwa i zapóźnień, jeśli chodzi o wiedzę historyczną. Właśnie taki format, telenoweli historycznej, jest najlepszym możliwym, aby dogonić tego widza i zawładnąć jego wyobraźnią, opowiedzieć polskie historie – powiedział podczas konferencji prasowej serialu.
"Korona królów" trafi na antenę 1 stycznia, a emisja serialu potrwa do wakacji. Widzowie będą mogli oglądać kolejne odcinki codziennie, od poniedziałku do czwartku. Już teraz można się spodziewać, że będzie to najbardziej promowana produkcja w zimowej ramówce.
- Jestem niezmiernie dumny z tego, że udało się ruszyć z tym arcyambitnym przedsięwzięciem. Myślałem sobie tak: jeżeli z jednej strony jest tak duże wzięcie na seriale historyczne w rodzaju "Wspaniałego stulecia", a z drugiej strony nie mamy w Polsce takiego serialu, pokazującego barwnie naszą historię, to obowiązkiem publicznej telewizji jest wejść i wypełnić tę lukę. Zdecydowałem się na to, mimo iż pojawiały się głosy, że to się nie może udać. Sądzę, że będzie wprost przeciwnie i osiągniemy spektakularny sukces – powiedział Kurski portalowi Wirtualnemedia.pl. Szef TVP ma wobec serialu nie tylko wielkie nadzieje, ale i dalekosiężne plany. Kurski chce bowiem w przystępny sposób pokazywać historię Polski, począwszy od czasów Kazimierza Wielkiego aż do współczesności. Czy taka foma się przyjmie, a „Korona królów” okaże się sukcesem? Przekonamy się już a styczniu, kiedy produkcja trafi na antenę.