Izabela Dąbrowska grała sekretarkę Jarosława Kaczyńskiego. "Otworzyliśmy puszkę Pandory"
Był czas, kiedy o prezesie rządzącej partii słyszał każdy, a o pani Basi, jego sekretarce, mało kto. Po serialu "Ucho Prezesa" to się zmieniło, pani Basia "wyemancypowała się". Ogromna w tym zasługa Izabeli Dąbrowskiej, która wcieliła się w tę postać.
Izabela Dąbrowska zagrała dziesiątki ról drugoplanowych i epizodów. Pojawiła się m.in. w "Idzie" jako kelnerka, a ostatnio również w horrorze "W lesie dziś nie zaśnie nikt" jako podstarzała prostytutka Janeczka. Jednak dla wielu jest przede wszystkim panią Basią, która pilnie strzeże dostępu do "Ucha Prezesa".
Ten komediowy serial był realizowany w latach 2017-19 i opowiadał z przymrużeniem oka o ciężkim losie najbardziej wpływowego polityka w kraju. Projekt, którego autorem był Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju, rodził się w bólach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Panowie robili to za własne pieniądze, bo nikt nie chciał w ten serial zainwestować. Nigdy wcześniej nic takiego nie powstało na polskim rynku, więc nikt nie wiedział, jak do tego podchodzić. To był jeden wielki eksperyment. [...] Zupełnie nie spodziewałam się, że otworzymy taką puszkę Pandory - mówiła Izabela Dąbrowska w wywiadzie dla Plejady.
Serial był realizowany w polowych warunkach.
- Pamiętam mój pierwszy dzień na jego planie. [...] Weszłam do kamienicy, w której kręciliśmy. Trwał w niej remont, było bardzo zimno, nie działało światło, toalety były na zewnątrz. Wszędzie kurz. Kilka zaadaptowanych pomieszczeń - wspominała aktorka.
Izabela Dąbrowska zagrała panią Basię wedle własnego wyobrażenia, nie inspirując się bezpośrednio oryginalną postacią.
- Przystępując do tej pacy, nie wiedziałam, że prawdziwa pani Basia istnieje. Oczywiście zdawałam sobie sprawę z tego, że prezes ma na pewno jakąś sekretarkę, ale nie miałam świadomości, że ma na imię Basia. [...] Pamiętam, że pierwszy raz zobaczyłam ją, gdy miała imieniny i ustawił się do niej sznur polityków z bukietami kwiatów. Okazało się, że jest wyższą ode mnie brunetką. Ale w związku z tym, że jej wizerunek nie był powszechnie znany, wcielając się w nią, mogłam sobie pozwolić na dużą dowolność - przyznała "pani Basia".
A jak bardzo serialowa sekretarka przypomina tę rzeczywistą z ul. Nowogrodzkiej?
- Trafiłam kiedyś na wywiady z politykami PiS-u, którzy mówili, że pani Basia nie jest tak obcesowa i bezpośrednia, jak w "Uchu Prezesa". Tłumaczyli, że prawdziwa sekretarka prezesa jest uosobieniem delikatności, krainą łagodności i nawet jeśli nie wpuszcza kogoś do gabinetu pana Kaczyńskiego, robi to z uśmiechem i wdziękiem - powiedziała aktorka.
Obie panie nigdy się nie poznały. Izabela Dąbrowska ma nadzieję, że Barbara Skrzypek potraktowała "siebie" na ekranie z dystansem i humorem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.