"Iwan Groźny z Treblinki" z dezaprobatą polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych

Netflix podpadł polskim użytkownikom. W serialu dokumentalnym "Iwan Groźny z Treblinki" odpowiedzialność za nazistowskie obozy pracy przypisano Polsce.

"Iwan Groźny z Treblinki" z dezaprobatą polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

10.11.2019 | aktual.: 10.11.2019 16:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Iwan Groźny z Treblinki" opowiada o procesie Iwana Demianiuka (w serialu John Demjanjuk), ukraińskiego zbrodniarza wojennego. Okrutny strażnik obozu miał dopuszczać się obcinania Żydówkom piersi i celowego wpychania dzieci do komór gazowych. W trakcie 5 odcinków przedstawiono historię sadystycznego mężczyzny, który został skazany na śmierć, jednak nie wykonano wyroku.

Jednak to nie zbrodnia bez kary oburzyła widzów. Jak zauważył na Twitterze dziennikarz Dariusz Grzędziński, w pierwszym odcinku serialu pokazano współczesną mapę Polski, na której wskazano miasta z obozami śmierci. Nie wspomniano, że w czasie II wojny światowej te tereny były okupowane przez Niemców.

W sprawie interweniowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Na Twitterze zaapelowano o ukazanie prawdy historycznej. - W czasie, o którym mowa w serialu "Iwan Groźny z Treblinki", terytorium Polski było okupowane, a odpowiedzialność za obozy ponosiły nazistowskie Niemcy. Mapa pokazana w serialu nie jest zgodna z przebiegiem ówczesnych granic - czytamy.

Przedstawiciele władz wskazali odpowiednią mapę z okresu II wojny światowej. Netflix dotychczas nie skomentował sprawy.

Komentarze (115)