Ilona Łepkowska broni "Korony królów" i daje jej 50 proc. szans na odniesienie sukcesu
Kiedy kilka tygodni temu "Teleexpress" pokazał fotos z planu zdjęciowego nowego serialu historycznego TVP, w sieci zawrzało. Internauci masowo zaczęli przerabiać zdjęcie, wytykając produkcji amatorski poziom. Sprawę postanowiła wreszcie skomentować Ilona Łepkowska, która sprawuje opiekę literacką nad serialem. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl scenarzystka broniła "Korony królów".
06.08.2017 08:53
Choć Jacek Kurski z dumą mówił, że będzie to największa produkcja TVP od 30 lat, "Koronie królów" wytykano przede wszystkim niskobudżetową scenografię oraz stylizacje i kostiumy aktorów, których zestawiano m.in. z bohaterami "Świata według Kiepskich".
Jakie zdanie na temat serialu ma Łepkowska?
- Fala krytyki spadła na produkcję po publikacji zrzutu ekranu z materiału "Teleexpressu", który ktoś wrzucił do sieci. Był niestarannie zrobiony, w złym świetle i źle ustawionych pozach pokazywał aktorów. Chwilę później producenci opublikowali oficjalne fotosy z planu – komentarze były już o wiele bardziej przychylne - powiedziała twórczyni sukcesu "M jak miłość".
Łepkowska postanowiła odnieść się również do prób zestawiania "Korony królów" z "Grą o tron".
- To zupełnie inne produkcje, z innymi budżetami i założeniami. Porównywanie tych dwóch tytułów jest gigantycznym nieporozumieniem – dodała.
Na pytanie dziennikarza, czy serial mimo wszystko odniesie sukces, Łepkowska powiedziała, że szanse są pół na pół.
- Nie mam pojęcia. W polskiej telewizji od tak dawna nie powstało nic gatunkowo bliskiego "Koronie królów", że możemy spodziewać się zarówno wielkiego sukcesu, jak i porażki. Dziś w ogóle bardzo trudno przewidzieć reakcje widzów. (...) Chcemy pokazać prawdziwe emocje, które rządzą ludźmi niezależnie od epoki, w której żyją, a to zazwyczaj budzi emocje także u widzów. I na to liczymy – dodała na koniec.
Serial na antenie TVP zadebiutuje w listopadzie. Będzie emitowany cztery razy w tygodniu.