Ian Gelder nie żyje. 74‑latek miał na koncie grę w jednym z seriali wszech czasów

Zmarł Ian Gelder. Aktor dał się poznać widzom jako Kevan Lannister w serialu "Gra o tron". Mężczyzna miał 74 lata. O śmierci aktora poinformował jego partner.

Ian Gelder zmarł w wieku 74 lat
Ian Gelder zmarł w wieku 74 lat
Źródło zdjęć: © fot. Getty

O śmierci Iana Geldera poinformował na Instagramie jego mąż i aktor Ben Daniels. Gelder zmarł w wieku 74 lat zmarł w poniedziałek (6 maja), pięć miesięcy po zdiagnozowaniu raka dróg żółciowych.

"Przestałem pracować, żeby zostać jego opiekunem, ale żadne z nas nie miało pojęcia, że ​​to wszystko potoczy się tak szybko. Był moją absolutną ostoją i byliśmy partnerami od ponad 30 lat. Jeśli nie byliśmy razem, rozmawialiśmy ze sobą codziennie. Był najmilszym, najbardziej hojnym i kochającym człowiekiem. Był wspaniałym, wspaniałym aktorem i wszyscy, którzy z nim pracowali, byli poruszeni jego sercem i światłem" - napisał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Naprawdę nie wiem, co zrobię bez niego u mojego boku. Z taką odwagą i bez użalania się nad sobą poradził sobie ze swoją straszliwą chorobą. Był niezwykły i będzie go bardzo brakować. To zdjęcie zostało zrobione w okresie świąt Bożego Narodzenia po tym, jak wyciągnąłem go ze szpitala i mimo że przeżył tam najgorsze trzy tygodnie, wciąż widać jego radość i miłość" - dodał Daniels w swoim wpisie.

Ian Gelder - dorobek aktorski

Urodzony w 1949 r. Gelder zaczął swoją karierę aktorską w latach 70. Aktor występował przede wszystkim w filmach telewizyjnych oraz serialach. Rzadko pojawiał się w filmach kinowych. Jednym z nielicznych na jego koncie jest "Król Ralph" z Johnem Goodmanem. Jak to często bywa w Wielkiej Brytanii, był mocno związany także z teatrem. Grywał m.in. w sztukach opartych na Szekspirze.

Gelder stał się bardziej rozpoznawalny, gdy w 2011 r. dołączył do "Gry o Tron", wcielając się w Kevana Lannistera. Ostatecznie wystąpił w 12 odcinkach serii, ostatni raz pokazując się w 6. sezonie. W 2019 r. pojawił się w serialu "Mroczne materie", opartym na bestsellerowej trylogii Philipa Pullmana. Rok później fani "Doktora Who" mogli go zobaczyć w 12. sezonie produkcji.

Śmierć Bernarda Hilla

Przypomnijmy, że 5 maja w wieku 79 lat zmarł inny ceniony brytyjski aktor - Bernard Hill. O zgonie poinformował jego agent Lou Coulson. Hill dał się poznać w takich filmach jak "Titanic" i "Władca Pierścieni". W pierwszym wcielił się w kapitana tytułowego statku Edwarda Jamesa Smitha, którego decyzja, by zaskoczyć pasażerów, pojawiając się u celu dzień wcześniej, doprowadziła do tragedii brytyjskiego transatlantyku. W drugim rolę Théodena, króla Rohanu.

Przyczyna śmierci Hilla nie jest znana. Nie zmienia to faktu, że trwa ostatnio czarna seria, jeśli chodzi o angielskich aktorów.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkładamy na czynniki pierwsze fenomen "Reniferka", przyglądamy się skandalom z drugiej odsłony "Konfliktu" i zachwycamy się zaskakującą fabułą "Sympatyka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Teleshow
aktorśmierćgra o tron
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)