"Hotel Paradise". Takich emocji w finale jeszcze nie było. Uczestnicy w szoku
Finałowy odcinek "Hotelu Paradise" już za nami. Zwyciężyli Basia i Krystian, którzy od początku stanowili mocną parę. Ale tego, co się stało pod koniec, nikt się nie spodziewał.
Na początku finałowego odcinka 3. edycji "Hotelu Paradise" dowiedzieliśmy się, która para jako ostatnia odpadła z programu. To Marcin i Kara głosami pozostałych uczestników show musieli pożegnać się z hotelem. Ich relacja wzbudziła sporo emocji wśród pozostałych uczestników, gdyż przed wejściem Kary do programu, Marcin przez kilka tygodni tworzył udaną parę z Nathalią. Gdy poznał Karę, zupełnie stracił dla niej głowę i zdradził Nathalię w ostatnim tygodniu pobytu w programie. Do finału weszli Basia i Krystian oraz Simon i Bibi.
Te dwie pary były faktycznie najmocniejszymi w programie. Byli ze sobą w zasadzie od początku. Na oczach widzów zakochali się w sobie i nawet wyznali sobie miłość przed kamerami.
W ostatnim odcinku byli mieszkańcy Hotelu decydowali, która z par zasługuje na wygraną. Większość stanęła za Basią i Krystianem. To oni stanęli na "ścieżce lojalności".
Na "ścieżce lojalności" widoczne są coraz wyższe kwoty. Uczestnicy podchodzą do kolejnych stopni, trzymając w rękach złote kule. W każdym momencie któreś z nich może stłuc kulę i zgarnąć kwotę z danego stopnia dla siebie. Ale jeśli oboje dojdą na środek i wytrzymają minutę, zabierają ze sobą 100 tys. zł i dzielą się nimi na pół. To oznacza, że wybrali miłość.
Basia i Krystian pokonywali kolejne stopnie, aż dotarli na koniec ścieżki. Ale na sekundę przed końcem odliczania, Krystian rzucił kulą. Wszyscy byli zaskoczeni. A najbardziej Basia, w której oczach malowały się żal i zaskoczenie.
Ale gdy Klaudia zapytała Krystiana, dlaczego postanowił to zrobić, odpowiedział: - Uważam, że dotarliśmy tak daleko tylko dzięki Simonowi i Bibi. Dlatego powinniśmy podzielić się tymi pieniędzmi we czwórkę.
Takiego finału "Hotelu Paradise" jeszcze nie było. Tym razem zwyciężyła nie tylko miłość, ale i przyjaźń.