Holland i Adamik robią serial dla Netflixa. Na konferencji padły mocne słowa o Polsce

Jesteśmy na konferencji Netflixa w Rzymie, gdzie Agnieszka Holland i Kasia Adamik pierwszy raz opowiadają o serialu kręconym dla międzynarodowego giganta. Akcja będzie toczyła się w Warszawie.

Holland i Adamik robią serial dla Netflixa. Na konferencji padły mocne słowa o Polsce
Źródło zdjęć: © East News
Basia ŻelazkoKarolina Grabińska

18.04.2018 | aktual.: 17.07.2018 15:31

Netflix prezentuje krótki klip z "1983", fragment pierwszej polskiej produkcji międzynarodowego giganta, którą wyreżyseruje matka i córka. Widzimy zdjęcia kręcone w Warszawie zimą. Obrazy są mroczne i niepokojące: miasto jest oblężone, mieszkańcy inwigilowani przez wojsko i uzbrojoną milicję.

Sama uwielbiam oglądać seriale i oglądam ich bardzo dużo, dlatego lubię bawić się gatunkami - powiedziała podczas konferencji Adamik.

Serial kontynuuje wspaniałą tradycję zimnowojennych thrillerów szpiegowskich i prezentuje alternatywną historię świata, w którym żelazna kurtyna nigdy nie upadła. W 2002 roku, dwadzieścia lat po straszliwym ataku terrorystycznym z 1982 roku, który pogrzebał polskie nadzieje na wyzwolenie i zapobiegł upadkowi Związku Radzieckiego, student prawa z ideałami i skompromitowany oficer śledczy odkrywają spisek, który pozwolił utrzymać żelazną kurtynę i represyjne państwo policyjne w Polsce. Po dwóch dekadach pokoju i dobrobytu, przywódcy reżimu wcielają w życie tajny plan obmyślony wspólnie z nieoczekiwanym przeciwnikiem jeszcze w latach 80. Spisek radykalnie odmieni Polskę i wpłynie na życie wszystkich mieszkańców kraju i całego świata. Intryga odkryta przez bohaterów może wzniecić rewolucję, a rządzący nie cofną się przed niczym, żeby zachować ją w tajemnicy.

W Polsce krajobraz telewizyjny jest dość nudny - to zazwyczaj różnego rodzaju seriale kryminalne lub telenowele, dlatego scenarzysta uwiódł mnie tą historią, gdy czytałam scenariusz. Każda kartka była zaskakująca. Lubię podróże między kryminałem a serialem psychologicznym i szpiegowskim. Właśnie tym jest "1983" - dodała Holland.

To nie pierwszy raz, kiedy reżyserka pracuje z córką.

Pracuję z mamą z rożną częstotliwością od 25 lat, uczę się przy niej rzemiosła. Ona ufa mi coraz bardziej - zdradziła Katarzyna.

Żona mojej córki też jest reżyserem, więc kiedy rozmawiamy o kręceniu reklam, sprzedajemy się jako drużyna: drugi reżyser za pół ceny, trzeci za darmo - śmiała się Holland.

Krótki klip, który na konferencji „See whats next’ mieliśmy okazję zobaczyć po raz pierwszy, okraszony jest delikatną muzyką, a narracja prowadzona jest spokojnie, mimo drastycznych obrazów przemocy. Twórcy obiecują podróż między gatunkami, ale z pewnością potrzebne będzie napięcie i zwroty akcji, by uczynić "1983" historią wciągającą widzów na całym świecie. Holland została uwiedziona tą historią, więc wierzę, że my także będziemy. Jak powiedziała Adamik, „to wielkie wyzwanie, znaleźć się na międzynarodowej platformie Netflixa, więc chcemy, by ta historia była świetnie opowiedziana”.

Reżyserki odniosły się również do sytuacji politycznej w naszym kraju.

Obecna sytuacja w Polsce jest bardziej dystopijna niż ten serial. Każdego dnia, gdy włączamy serwis informacyjny, jesteśmy coraz bliżej rzeczywistości serialu, którego tworzymy - powiedziała gorzko Adamik.

Nie chcemy być otwarcie polityczni – nie o to chodzi. Serial ma być jednak rozrywkowy, ale zadaje poważne pytania o tożsamość, o współczesne społeczeństwo - dodała Holland.

Mimo, że Holland i Adamik były na scenie w towarzystwie twórców innych oryginalnych produkcji (m.in. bardzo dobrze zapowiadającego się kolejnego niemieckiego serialu „Dogs of Berlin”), to one budziły wśród mediów największe zainteresowanie.

kasia adamikagnieszka hollandnetflix
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)