Holecka wróciła do "Wiadomości" TVP. Wiemy, co się z nią działo
Danuta Holecka przez dłuższy czas nie pojawiała się w "Wiadomościach". Widzowie bali się, że "twarzy" TVP stało się coś złego. Jednak dziennikarka w końcu wróciła na antenę. Powody jej nieobecności poznaliśmy dopiero miesiąc po jej zaskakującym zniknięciu.
Danuta Holecka to jedna z najpopularniejszych dziennikarek w Polsce. Prezenterka związana jest ze stacją TVP od niemal 30 lat. Ostatnio jednak widzowie byli bardzo zaniepokojeni. Dziennikarka od 21 kwietnia nie prowadziła wieczornego wydania "Wiadomości".
Od tego zdarzenia minęły niemal dwa miesiące. Nic więc dziwnego, że niektórzy uznali nieobecność szefowej "Wiadomości" za bardzo zły znak. Widzowie bali się, że Danuta Holecka została zwolniona. Nic bardziej mylnego.
Danuta Holecka wróciła do "Wiadomości"
Jeszcze pod koniec maja portal Wirtualne Media informował, że Holecka po prostu zdecydowała się odpocząć. – Na pewno nic złego się nie dzieje, Holecka korzysta z przysługującego jej wypoczynku i wkrótce wróci na ekrany – zdradziła osoba związana ze stacją. Dziennikarka w rozmowie z "Faktem" zapewniała, że wróci do pracy.
Jednak później okazało się, że powody nieobecności Holeckiej są inne niż wszyscy myśleli. – Nieobecność Holeckiej jest związana z powodami zdrowotnymi, nie kadrowymi – zdradził Wirtualnym Mediom na początku czerwca dziennikarz "Wiadomości". Okazało się, że szefowa serwisu informacyjnego złamała nogę.
Teraz fani "Wiadomości" TVP mogą już odetchnąć z ulgą. Holecka poradziła sobie z kłopotami zdrowotnymi i ze zdwojoną energią relacjonowała widzom z całej Polski wieczorne wydanie programu. Odcinek możecie znaleźć na oficjalnej stronie internetowej "Wiadomości".
Obecność Holeckiej na antenie zauważyli jednak nie tylko wielbiciele programu informacyjnego TVP. Na satyrycznym facebookowym profilu pojawił się wpis stosowny do okazji. Jego autorzy mówią o dziennikarce: "Królowo!".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zobacz także: Bartłomiej M., znany aktor i b. dziennikarz TVP, zatrzymany. Michał Woś komentuje
