Halo Hans, czyli komediowa wersja Kapitana Klossa
Po wielu zapowiedziach sequelu Stawki większej niż życie powstał projekt zwariowanej serii w guście "Allo, Allo!". Jest już scenariusz 13-odcinkowego "Halo Hans". Kloss zagra w nim... oficera prowadzącego.
03.11.2006 17:51
"– Dziś nie można robić na poważnie filmu o sowieckim agencie jako pozytywnym bohaterze. Dlatego postawiliśmy na parodię" – mówi Maciej Strzembosz, współscenarzysta i przyszły producent brawurowego pomysłu.
W serialu "Halo Hans" ikona peerelowskiego kina, postrzegana do tej pory przez ewentualnych kontynuatorów serii jedynie w tonacji serio, zyskałaby komediowy komentarz. J-23 wyrzucony za niejednoznaczne historycznie konotacje z ramówki TVP zostałby przedstawiony bez ogródek. I peerelowskiego zawoalowania.
"– Skoro J-23 był agentem sowieckiego wywiadu, w starej wersji "Stawki..." powinna występować jeszcze jedna bardzo ważna postać, oficer prowadzący. Ale go tam nie ma. Kiedy jednak wymyśliliśmy postać pułkownika Jabłuszenki, wiele sytuacji stało się jasnych" – komentuje Strzembosz.
W "Halo Hans" słynny duet Brunner – J-23 zostałby zastąpiony trójkątem. Oczywiście, z pułkownikiem Jabłuszenką na szczycie.
Komediowa, czy wręcz parodystyczna konwencja daje pomysłodawcom wielką swobodę działania. Nie miał jej żaden ze scenarzystów zapowiadanych od kilku lat kontynuacji "Stawki....".
I Władysław Pasikowski, i Cezary Harasimowicz, i paru mniej zdeterminowanych współautorów kolejnych zapowiadanych głośno sequeli musiało liczyć się ze zdaniem twórców oryginalnego scenariusza – Zbigniewa Safjana i Andrzeja Szypulskiego.
Tymczasem parodia może powstawać bez takich ograniczeń. Inspiracją dla autorów scenariuszy 13-odcinkowego "Halo Hans" stała się realizowana w latach 80., i wciąż rozbrajająca humorem, nie tylko brytyjskich widzów, seria BBC1 "'Allo 'Allo!".