"Gwiazdy w karetce": Radosław Pazura - braterstwo najwyższej próby

Z nową rolą i doświadczeniem życiowym w programie „Gwiazdy w karetce” przyszło zmierzyć się znanemu widzom….Radosławowi Pazurze. Jak mało kto, zna istotę pierwszej pomocy i wie jak ważny jest zawód ratownika. Los chciał, że kiedyś sam był pacjentem… Biorąc udział w programie telewizji TLC „ Gwiazdy w karetce” będzie miał nadzieję poznać rzeczywistość z innej perspektywy - spojrzeć na świat oczami ratowników. To niezwykle ważne znać ich kulisy zawodu, aby zrozumieć jak trudną i odpowiedzialną mają pracę.

"Gwiazdy w karetce": Radosław Pazura - braterstwo najwyższej próby
Źródło zdjęć: © mat. prasowe

24.11.2015 10:40

Na pierwszy dyżur aktor wyruszył ze sporym entuzjazmem. Pozytywna energia i chęć działania w słusznej sprawie mobilizuje do działania. Dość szybko okazało się, że pomocy potrzebuje młody mężczyzna, który w pobliżu stacji ratowniczej spadł z wysokości. Mimo, że Radek nie miał zbyt wiele czasu na zapoznanie się ze swoim zespołem, bardzo sprawnie uczestniczył w akcji ratunkowej. Chwycił plecak ze sprzętem medycznym i wartko podążał za ratownikami. Po krótkiej chwili dotarli do pacjenta. Diagnoza – otwarte złamanie kości udowej i mocne krwawienie. Trzeba szybko przetransportować chorego do szpitala, gdyż będzie wymagał leczenia ambulatoryjnego. Z pomocą aktora ratownicy przenieśli mężczyznę z miejsca nieszczęśliwego wypadku do karetki i odwieźli do szpitala. Na miejscu okazało się, że stan zdrowia pacjenta był poważniejszy niż mogło się wstępnie wydawać…

Pierwszy przypadek przywołuje u aktora wspomnienia sprzed lat, a jednocześnie powód, dla którego zdecydował się wziąć udział w programie: Ja przeżyłem taką sytuację, która była dla mnie traumatyczna. To był wypadek, któremu uległem ponad 12 lat temu. Zginął w nim mój kolega, a mi udało się przeżyć. Był to punkt zwrotny w moim życiu, żeby zobaczyć świat z innej perspektywy. Przede wszystkim ten wypadek spowodował to, że otrzymałem czas do tego, by się mocno zastanowić nad sobą.

Ludzie często nie zdają sobie sprawy z tego, jak ważne jest precyzyjne określenie miejsca przebywania poszkodowanego. Radosław Pazura przekonał się o tym na własnej skórze podczas jednej z akcji. Ratownicy zupełnie niepotrzebnie błądzili po budynku poszukując kobiety po omdleniu, która potrzebowała pomocy. Często zdarza się tak, że ktoś wzywa karetkę. Ratownicy przyjeżdżają i nie wiedzą, gdzie mają się udać. Czy na drugie piętro, czy na trzecie. Tak jak w tym przypadku, pacjentka zmieniła miejsce (…) nikt o tym nikogo nie poinformował, a powinien – mówi aktor.

Następne wezwania były kolejną próbą do sprawdzenia siebie i innych. Ekipa z aktorem na pokładzie pojechała do młodego mężczyzny, który był w ciągu alkoholowym. Uzależnił się od spożywania denaturatu na tyle, że organizm nie mając w krwi szkodliwej substancji reagował padaczką, stąd po pomoc medyczną zadzwonił ojciec poszkodowanego. To moment, w którym aktor zauważa, że wsparcie bliskich jest niezwykle ważne, jednak czasem niewystarczające, by móc zwalczyć realny problem.

W trakcie dyżuru ekipa wyjechała także do mężczyzny z bólem w klatce. Kontrola stanu zdrowia przeprowadzona przez ratowników nie wskazywała na nic niepokojącego, jednak ci dla pewności zalecili wizytę w szpitalu. To smutne, że decyzja o wyjeździe na dodatkowe badania była zagrożona z powodu … potencjalnego problemu z powrotem do domu. Chory wolał dostać leki na miejscu i zapomnieć o sprawie. Wspólnie z żoną zdecydowali, że powinien pojechać do szpitala. Radosław Pazura starał się rozmawiać z pacjentem i utwierdzać go w przekonaniu, że podjął jedyną słuszną decyzję, bo zdrowie nie ma ceny, o czym aktor wie najlepiej…

Obraz
© (fot. mat. prasowe)
Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)