"Gwiazdy w karetce": próba wytrzymałości Olgi Bołądź
02.12.2015 09:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowy odcinek programu „Gwiazdy w karetce” to kolejna odsłona trudnej pracy ratowników medycznych. Dla Olgi Bołądź - aktorki, która dołączyła na 24 godziny do zespołu pogotowia ratunkowego to prawdziwy egzamin z człowieczeństwa oraz próba dla jej wytrzymałości względem obcowania z ludzkim cierpieniem. Nowy odcinek programu już w środę, 2 grudnia o godz. 22.30 w telewizji TLC.
Olga Bołądź jest zdania, że osoby publiczne, znane i rozpoznawalne powinny służyć „dobrym sprawom”. Co było jednym z powodów, dla których zgodziła się wziąć udział w programie „Gwiazdy w karetce”. W rozmowie z twórcami wielokrotnie podkreśliła, że jeśli jej obecność ma szansę przysłużyć się promocji nadzwyczajnej pracy ratowników i otworzyć społeczeństwo na naukę podstawowych zasad pierwszej pomocy – uzna, że spełniła swoją rolę. Olga nie kryła swojego uznania dla pracy ratowników, którą miała okazję obserwować: Ratownicy codziennie dźwigają na swoich barkach olbrzymią odpowiedzialność i świetnie się z tego wywiązują. Mam poczucie, że wykonują najważniejszą robotę na świecie, bo przecież ratują ludzkie życie. To, co w pierwszej kolejności wynoszę dla siebie z tego projektu to pokora i podziw dla nich. Jestem też bardziej świadoma i przygotowana do współpracy z nimi, jako pacjent lub osoba będąca w bliskim otoczeniu pacjenta, bądź osoby poszkodowanej. Wiem, jak powinnam raportować najważniejsze sprawy
dotyczące stanu zdrowia. Zdaję sobie sprawę z tego, że należy spróbować powściągnąć emocje i zapanować nad stresem, który jest integralną częścią takich wydarzeń. To wszystko po to, żeby ułatwić pracę ratownikom i pomóc, najlepiej, jak to tylko będzie możliwe.
Aktorka rozpoczęła „swój” pierwszy dyżur od bardzo trudnego wezwania. 95-letnia staruszka z bólem kręgosłupa po poważnym upadku. Olga nie przypuszczała, że będzie to dla niej tak trudne przeżycie. Widok starszej pani uwięzionej w swoim skromnym mieszkaniu był wstrząsający. Upadek okazał się na tyle poważny, że sprawdziły się najgorsze przewidywania ratowników… Pacjentka została przewieziona do szpitala z podejrzeniem złamania kręgosłupa. Olga nie mogła uporać się z tym, co zobaczyła na miejscu. Starszej pani bowiem oprócz okropnego bólu, doskwierała również samotność… Olga bardzo przeżyła ten wyjazd, który podsumowała osobistą refleksją - starość się jednak Panu Bogu nie udała…
Traf chciał, że po tym wezwaniu przyszło kolejne i podobne – ciężki uraz kręgosłupa. Tym razem jednak na pomoc ratowników oczekiwała młoda dziewczyna, która spadła ze schodów. W trakcie tego wyjazdu Olga miała więcej czasu na rozmowę z ratownikami o ich codziennej pracy pełnej poświęceń. Oni również nie pozostawali jej dłużni i wypytywali o przemiany w kontekście wielu, bardzo różnych i wymagających ról, w jakie się wcielała. Po zdiagnozowaniu i przewiezieniu poszkodowanej gimnazjalistki do szpitala – ratownicy wraz z Olgą wrócili do bazy. Nie przypuszczali, że za kilka godzin przyjdzie im ratować życie znajomego chłopaka z pobliskiego baru…
W nocy do stacji pogotowia ratunkowego przyszedł Wietnamczyk, który usiłował wytłumaczyć ratownikom, że niedaleko stąd jest człowiek potrzebujący pomocy. Ekipa wraz z Olgą niemal natychmiast zebrała się do tego, dość nietypowego wezwania. Na miejscu okazało się, że pomocy potrzebuje młody Wietnamczyk, który ma poważne trudności z oddychaniem. Jego stan pogarszał się z minuty na minutę, a bariera językowa była początkowo poważnym utrudnieniem w ustaleniu przyczyny schorzenia. Upór i determinacja ratowników oraz zaangażowanie Olgi pomogły w ustaleniu przyczyny silnego wstrząsu anafilaktycznego, jakiego doznał obcokrajowiec. Szpital był jednak nieunikniony… Podczas transportu pacjenta ratownicy powiedzieli Oldze, że doskonale znają tego młodego człowieka, gdyż pracuje w pobliskim barze. Aktorka następnego dnia odwiedziła to miejsce, żeby zapytać o stan zdrowia chłopaka, a zaraz po tym wzięła udział w kolejnych wezwaniach pogotowia ratunkowego.
Wyjazd do starszego pana z utrzymującymi się od kilku dni dusznościami. Wezwanie do mężczyzny pod wpływem alkoholu, który uskarża się na palpitacje serca. A także wizyta u starszej pani z nadciśnieniem to zaledwie namiastka tego, co wydarzyło się podczas 24-godzinnego dyżuru ratowników, w którym wzięła udział Olga. Ekipa pogotowia ratunkowego była pod dużym wrażeniem współpracy z aktorką. Jej zaangażowania, otwartości na drugiego człowieka, a także pomysłowości, która okazała się pomocna w wielu przypadkach.