Gwiazdy TVP też były w Zatoce Sztuki. Ich zdjęć nie pokazał [KOMENTARZ]
"Pedofil" - to o sobie czyta teraz Borys Szyc. Sylwester Latkowski mydlił mu oczy, zapewniając, że nie chce go w żaden sposób wykorzystać. Dziś filmem "Nic się nie stało" niszczy mu życie. Reżyser mógł w takim razie podać nazwiska wszystkich gwiazd, także ulubieńców TVP, które bywały w Zatoce Sztuki.
22.05.2020 | aktual.: 22.05.2020 22:10
"Chciałem, żebyś pomógł", "Dlaczego nie chcesz pomóc", "Pomóż", "Pomóż, na pewno coś widziałeś" - to tylko promil wiadomości, jakie ujawnił Borys Szyc. Pochodziły od Sylwestra Latkowskiego, autora filmu "Nic się nie stało". Stało się bardzo dużo. Dziś zamiast punktować prokuraturę i przestępców, trwa nagonka na gwiazdy, które kiedyś postawiły stopę w Zatoce Sztuki.
Tylko dlaczego autor filmu nie wymienił w takim razie wszystkich znanych twarzy, które kiedyś pojawił się w Zatoce? Jaka była selekcja? Trudno nie zwrócić uwagi na to, że w filmie nie ma ani jednej gwiazdy, która kojarzy się z produkcjami TVP. Przypadek? Gdyby wymienił wszystkich, na Sylwestrze Marzeń TVP grałby już tylko Zenek.
Latkowski wykorzystał to, że w Zatoce Sztuki organizowany był swego czasu cykl spotkań na rzecz Fundacji Przemek Dzieciom. Tam pojawiały się bardzo znane nazwiska. Część tych osób potem popierała akcję "Ratujmy Zatokę Sztuki" na prośbę Przemysława Szalińskiego, gdy klub wpadł w zatarg z miastem. Część gwiazd, których zdjęcia pokazał w swoim filmie o pedofilii, po prostu kiedyś były w Zatoce. To wystarczyło.
Gwiazdy gorszego sortu
W "Nic się nie stało" można dokładnie zobaczyć zdjęcie Renaty Kaczoruk i Kuby Wojewódzkiego, Nergala, Skiby. Otwarcie krytykują i rządzącą partię, i TVP - od lat. Wydaje się więc jasne, że film był okazją, by im po prostu ostatecznie dowalić. Sprawić, że do końca życia będzie się za nimi ciągnęła opinia, że są ludźmi, którzy w jakiś sposób mogli maczać palce w ohydnych sprawach, które rozgrywały się w Zatoce wśród jej pracowników.
PRZECZYTAJ TEŻ: Nergal po filmie Latkowskiego: "Nie zgadzam się na to, wyciągnę konsekwencje"
Jest też zdjęcie Grażyny Wolszczak, co zakrawa na absurd. Aktorka wyjaśniła już, że jedyny jej związek z Zatoką był taki, że wzięła udział w akcji "Serca Gwiazd". I tyle. Była w budynku. Spotkała się z ludźmi, którzy zapłacili za bilety, a kasa poszła na charytatywną fundację Przemysława Szalińskiego (czyli na potrzebujące dzieciaki ze szpitali). Wspieranego m.in. przez Marylę Rodowicz czy Małgorzatę Kożuchowską.
Takich spotkań w Zatoce było pełno. Czy to znaczy, że wszyscy, którzy tam kiedykolwiek byli, ukrywali pedofilię?
W cyklu spotkań wzięli jeszcze udział: Magdalena Zawadzka, Andrzej Seweryn, Marek Siudym, Marzena Trybała, Krzysztof Tyniec, Tadeusz Ross, Kabaret Młodych Panów, Kabaret Smile, Ania Wyszkoni, bracia Cugowscy, Magdalena Różdżka, Halina Kunicka, Katarzyna Żak, Janusz Panasewicz, Halina Frąckowiak, Piotr Fronczewski. Ba, nawet Zbigniew Wodecki!
Byłeś, to na bank widziałeś
Być może Sylwester Latkowski nie wiedział, że w Zatoce Sztuki "bywały" - na takich samych warunkach jak Grażyna Wolszczak - gwiazdy, które dobrze kojarzą się z produkcjami TVP?
Tak, o zgrozo. W sopockim klubie byli też kiedyś Adam Woronowicz, Karol Strasburger i Teresa Lipowska. Czy serialowa Barbara Mostowiak też przymykała oczy na pedofilów w Zatoce?
Pewnie, że nie można jej tego zarzucić, tylko dlatego, że była kiedyś na jakimś spotkaniu. Ale jednak Latkowski robi to części gwiazd, które mu nie odpowiadają. Lub nie odpowiadają TVP.
Doszło niestety do absurdalnej sytuacji, że potwierdzeniem, że ktoś mógł wiedzieć o przestępczej działalności "Krystka" i "Turka", są foty z imprez i eventów.
Idąc tym tokiem myślenia, winne jest też samo TVP. Cezary Łazarewicz przypomniał na Twitterze, że "to właśnie stamtąd TVP Jacka Kurskiego w 2016 roku kręciła swój program kulturalny w czasie Literackiego Sopotu".
Sylwester Latkowski mógł zwrócić uwagę, że faktycznie Zatoka Sztuki była popularnym miejscem, gdzie gościli celebryci. Zdecydował się podać wybiórczo kilka nazwisk. Tym samym sprawił, że ci ludzie są dziś przez widzów jego filmu i internautów osądzani o ukrywanie pedofilii.
Największą szkodę Latkowski zrobił Szycowi. Trudno to opisać. Wytyka go palcem, bo Szyc tam pił. Bo tam był i imprezował. Na nic wyjaśnienia, które przekazywał w SMS-ach do reżysera.
Trudno nawet czytać wiadomości, które teraz piszą internauci do Szyca. Straszne insynuacje i groźby śmierci. Autor "Nic się nie stało" prosił aktora o pomoc. Dostał ją, aktor napisał, co wiedział. Jak teraz Latkowski pomoże Szycowi po tym, co mu zrobił? Jak wytłumaczy widzom, że nie można wszystkich tych gwiazd wrzucać do tego samego wora co przestępców? Ale przecież nic się nie stało.