Gwiazda "Pytania na śniadanie" o odejściu Kurskiej z TVP. Mówi, jaką była szefową
Joanna Kurska na początku rok odeszła z "Pytania na śniadania", gdzie pełniła funkcję szefowej. W najnowszym wywiadzie jedna z prezenterek śniadaniówki - Małgorzata Tomaszewska - opisała, jaka byłą szefową i jaka atmosfera panuje na planie po jej odejściu.
Joanna Kurska dołączyła do ekipy "Pytania na śniadania" w II połowie zeszłego roku. Jednak już po kilku miesiącach pożegnała się z programem, w którym pełniła funkcję szefowej. Wielu jej podwładnych w wywiadach bardzo pochlebnie wypowiadało się o jej kompetencjach i zdolnościach kierowania tak dużym show.
Teraz kilka tygodni po odejściu żony byłego prezesa TVP, Małgorzata Tomaszewska została zapytana o byłą szefową. Zdradziła, jak zmieniły się kulisy programu po odejściu Kurskiej. - Całe szczęście telewizja polska jest taką instytucją, na tyle dużą instytucją, że nie jest tak, że w momencie, kiedy ktoś odchodzi, dotyczy, to także nas prezenterów, to nagle machina się zawala, więc oczywiście jest zupełnie inaczej - powiedziała Plejadzie Tomaszewska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A jaką szefową była żona eks-prezesa TVP? - Pani Joanna miała taki swój określony charakter i bardzo mocny styl prowadzenia tego programu, tego stylu teraz nie ma i myślę, że jakaś tam linia, którą chciała wprowadzić, będzie się zmieniała, natomiast trudno jeszcze w tej chwili powiedzieć, w jaki sposób, bo też "Pytanie na śniadanie" jest na tyle dynamicznym programem w samym sobie, że te zmiany dopiero po czasie się widzi i zauważyłam, że gdzieś po czterech, pięciu nawet sześciu miesiącach zauważamy pewne zmiany, które zostały wprowadzone - dodała Tomaszewska.
Partnerka Olka Sikory ze śniadaniówki zdradziła, czy było jej przykro po odejściu szefowej. - Zawsze jest przykro, bo my się zżywamy. Ja się bardzo zżywam z ludźmi, więc na pewno tak jest. Zawsze, kiedy żegnamy się z kimś czy jest to prezenter, czy jest to osoba z produkcji, czy jest to szef, to jest to smutne. Ja akurat z Telewizji Polskiej nie pamiętam, żebym miała szefa, z którym się z przyjemnością żegnałam, którego po prostu nie lubiłam - powiedziała Małgorzata Tomaszewska.