Gwiazda "NCIS" odchodzi po 18 latach. Co dalej z serialem?
"Agenci NCIS" to hit stacji NBC, który jest drugim najdłużej emitowanym serialem w amerykańskiej telewizji. Wraz dziewiętnastym sezonem nastąpił jednak koniec pewnej epoki. To już pewne, że Mark Harmon, który przez prawie dwie dekady odgrywał tam główną rolę, usuwa się w cień.
12.10.2021 13:20
W historii amerykańskiej telewizji tylko "Prawo i porządek: Sekcja specjalna" (premiera w 1999 r.) jest dłużej emitowanym serialem fabularnym niż "Agenci NCIS", którzy wystartowali w 2003 r. Seria, znana w USA po prostu jako "NCIS", zaczynała jako spin-off "JAG – Wojskowe biuro śledcze" (1995-2005). Później zaczęła jednak żyć własnym życiem i po dziewiętnastu sezonach nadal cieszy się dużym zainteresowaniem widzów.
Wkrótce jednak nastąpi wielka zmiana, gdyż Mark Harmon, czyli serialowy Leroy Jethro Gibbs, znika z pierwszego planu.
W finale 18. sezonu Gibbs niemal zginął w eksplozji łodzi, ale powrócił (jak zwykle) w nowych odcinkach. "The Hollywood Reporter" donosił jednak, że rola Harmona będzie marginalizowana. Aktor, który jest jednocześnie producentem wykonawczym, miał kontrakt na występ w tylko kilku odcinkach bieżącego sezonu.
- Jako producent wykonawczy i drogi przyjaciel, Mark pozostanie integralną częścią ekipy tworzącej serial – zapewniał Steven D. Binder, producent i showrunner "Agentów NCIS". I przypomniał wszystkim, że Gibbs nie raz zaskakiwał widzów, więc "nie należy go skreślać".
Pewnym jest, że bez Gibbsa na pierwszym planie akcja serialu będzie toczyć się dalej. Pomogą w tym nowe gwiazdy, które dołączyły do stałej obsady. Są to m.in. Katrina Law ("Zmowa milczenia", "Arrow", "Hawaii 5.0") i Gary Cole ("Figurantka", "Zdjęcie w godzinę", "W garniturach").