Gwiazda "Glee" oskarżona o znęcanie się. "Piekło na ziemi"

Burza, jaka rozpętała się w Stanach Zjednoczonych po śmierci George'a Floyda, przeniosła się z ulic także do sieci. Zaiskrzyło pomiędzy aktorami "Glee". Czarnoskórzy artyści oskarżyli główną gwiazdę serialu, Lea Michele, o znęcanie się nad nimi podczas pracy na planie.

Lea Michele atakowana przez koleżankę z planu "Glee", Samanthe Ware.
Lea Michele atakowana przez koleżankę z planu "Glee", Samanthe Ware.
Źródło zdjęć: © Getty Images

Nie milkną protesty i zamieszki w Stanach Zjednoczonych po brutalnej interwencji policji, w wyniku której zmarł czarnoskóry George Floyd. Za sprawą dramatycznych wydarzeń problem rasizmu ponownie znalazł się na ustach wszystkich Amerykanów. Sprawę szeroko komentują także celebryci. Wielu z nich przyłączyło się do akcji Black Lives Matter, wspierającej czarnoskórych obywateli. Kiedy do tego grona przyłączyła się także gwiazda "Glee" Lea Michele, w sieci zawrzało. Czarnoskórzy koledzy po fachu zarzucili jej hipokryzję i przypomnieli jak traktowała ich podczas pracy na planie serialu.

Na Tweet Michele, która napisała, że przypadek Floyd'a nie był odosobniony i musi się zakończyć zareagowali jej byli koledzy z planu "Glee". Jak się okazuje, mieli z czasów współpracy z Michele sporo nie najlepszych wspomnień. Pierwsza zareagowała Samantha Ware, która dołączyła do serialu w 2015 roku, wcielając się w rolę Jane Hayward. Współpracę z Lea Michele podsumowała słowami "piekło na ziemi". Jak wyznała, było to jedno z wielu "traumatycznych doświadczeń mikroagresji" które sprawiły, że zaczęła zastanawiać się nad karierą w Hollywood.

Do krytyków obłudy Michele dołączyli także inni m.in. Amber Riley, która grała w rozśpiewanym serialu Mercedes Jones oraz Alex Newell, wcielający się w postać Unique Adams. William Belli, aktor i drag queen, wyznał nawet, że zdecydował się odejść z "Glee" po tym, jak Michele traktowała go jak "podczłowieka". Kiedy internauci dociekali, czy zarzuty pod adresem białej aktorki są prawdziwe, Alex Newell podkreślała, że żadne z nich nie ma interesu w tym, by kłamać na temat zdarzeń, jakie miały miejsce sześć lat temu. Mimo licznych nacisków ze strony internautów, by Lea Michele odniosła się do oskarżeń swoich dawnych kolegów z planu, aktorka nie zabrała głosu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)