Trwa ładowanie...

Grzegorz z "Rolnik szuka żony" zawiódł fanki po całości. "Dla mnie spadł na ostatnie miejsce"

Najbardziej emocjonujący moment w "Rolniku" za nami. Uczestnicy flagowego programu TVP poznali swoje kandydatki. Nie wszyscy byli zadowoleni… A internetowy lincz zebrał tym razem Grzegorz.

Grzegorz z "Rolnik szuka żony" zawiódł fanki po całości. "Dla mnie spadł na ostatnie miejsce"Źródło: TVP screen, fot: TVP SCREEN
d4bna2d
d4bna2d

Reguły programu są proste. Rolnicy, którzy zgłosili się do programu, szukają żony. Takiej, którą sobie wymarzyli. Odczytują listy z fotografiami, później spotykają się z potencjalnymi partnerkami i… wybierają trzy, którym dają szansę poznać się lepiej.

Grzegorz, który po pierwszym odcinku zyskał największą sympatię telewidzek, tym razem rozczarował nieco swoje szybko zdobyte fanki. To on głównie na randkach był zawiedziony twierdząc, że zdjęcia odbiegały od tego, co reprezentowały sobą panie w rzeczywistości. I choć widać tę różnicę gołym okiem, internautki uznały, że Grzegorz zachował się niestosownie, mówiąc kobietom prosto w twarz to, co myśli.

"Dla mnie spadł na ostatnie miejsce po tym odcinku. Rozczarował się, ale mógł trochę kulturalniej się zachować. Listów nie czytał, tylko się ślinił do zdjęć", "No fakt, parę pań wygląda inaczej niż na zdjęciach. Miał prawo być zaskoczony. Mógł jednak wykazać się większym taktem w rozmowie z nimi" – pisały te internautki, które zawiódł na całej linii.

Pojawiło się jednak sporo głosów, w których uczestnik programu TVP był broniony. "Czepiacie się Grzegorza, a zauważcie, że w odcinku tydzień temu nie wybrał najładniejszych dziewczyn. Sam miał obawy do tych ładniejszych, kierował się listami, ale wygląd też jest ważny. Nikt nie wiąże się z kimś, kto mu się nie podoba - stoją w obronie inne panie.

d4bna2d

Miejmy nadzieję, że rolnicy podejmą trafne decyzje, a relacje z "przyszłymi żonami" rozwiną się w dobrym kierunku. Bez zawodów.

d4bna2d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4bna2d