Grono ekspertów "Wiadomości" TVP jest bardzo wąskie. Znają się na wszystkim
Stali widzowie głównego serwisu informacyjnego TVP z łatwością rozpoznają twarze Adriana Stankowskiego, Miłosza Manasterskiego, Artura Wróblewskiego czy Tomasza Sakiewicza. Ci komentatorzy "Wiadomości" pojawiają się na antenie ze sporą częstotliwością, wygłaszając opinie na niemal każdy temat. Czym zajmują się poza bywaniem ekspertami TVP?
Grono ekspertów "Wiadomości" TVP jest bardzo wąskie. Znają się na wszystkim
Stali widzowie głównego serwisu informacyjnego TVP z łatwością rozpoznają twarze Adriana Stankowskiego, Miłosza Manasterskiego, Artura Wróblewskiego, braci Karnowskich czy Tomasza Sakiewicza. Ci komentatorzy "Wiadomości" pojawiają się na antenie ze sporą częstotliwością, regularnie występują też w TVP Info. Wygłaszają opinie na niemal każdy temat: polityki krajowej i zagranicznej, gospodarki, sądownictwa, środowiska LGBT, mediów. W zakresie zainteresowań może przebić ich tylko Marcin Najman. Czym zajmują się poza bywaniem ekspertami TVP?
Miłosz Manasterski - poeta znikąd
Miłosz Manasterski występując jako ekspert "Wiadomości" nazywany jest redaktorem naczelnym Agencji Informacyjnej. Jak ustalił "Press", spółka ta działa od kwietnia 2019 r. i publikuje na swojej stronie przeróżne treści: publicystykę, wywiady, analizy na praktycznie każdy temat.
Manasterski ma wśród pracowników TVP opinię zawsze dyspozycyjnego eksperta od wszystkiego. - Jak ci się temat zmienia o 15 i potrzebny jest komentarz, to on zawsze może - zdradził rozmówca portalu Na Temat. Posługuje się nazewnictwem typowym dla dobrej zmiany: sędziów określa kastą, afery ujawnione przez "Gazetę Wyborczą" kapiszonami, a PO partią postkomunistyczną.
Zanim ekspert zrobił oszałamiającą karierę w TVP (według analizy ze strony Ekspercitvpis. info w 2020 r. Manasterski pojawił się w "Wiadomościach" 129 razy), zajmował się głównie poezją. W rozmowie z "Press" stwierdził też, że zajmuje się publicystyką "od kilkudziesięciu lat, jeszcze w czasach pracy w rozgłośniach lokalnych w Wielkopolsce czy w radiu Classic FM oraz na portalu Literaci.eu". Prowadził firmę "Akademia poezji" oraz był specjalistą ds. promocji domów kultury w Łomiankach i na warszawskich Bielanach.
Adrian Stankowski - "popieram ten rząd"
Redaktor naczelny portalu Gazeta Polska Codziennie jest rekordzistą w częstotliwości pojawiania się na antenach TVP (146 razy w "Wiadomościach" w 2020 r.). Nie kryje się ze swoją sympatią do partii rządzącej, twierdzi, że "PiS wyznacza trendy" i "popiera ten rząd".
Były pracownik TVP Mariusz Kowalski, który napisał książkę "TVPropaganda", w rozmowie z "Press" mówi o Stanowskim: - Do czasu zaistnienia w TVP nie napisał niczego istotnego. Nie istniał dziennikarsko - sprawdzałem. Nie chcieliśmy go jako publicysty ani w "Wiadomościach", ani w TVP Info. Ma zdanie na każdy temat - od Sasa do Lasa - ale zawsze popiera obecny rząd.
Sam Adrian Stankowski powiedział dziennikarzowi "Press", że za swój sukces zawodowy przed TVP uważa jedną publikację o tym, że partia Ryszarda Petru nie dostanie dofinansowania. Telewizyjna popularność w publicznej stacji przyczyniła się do rozwoju jego kariery dziennikarskiej. Prowadzi kilka programów w TV Republika oraz audycję w Polskim Radiu 24.
Artur Wróblewski - fałszywy profesor
Artur Wróblewski w "Wiadomościach" jest przedstawiany jako politolog, amerykanista, ekspert ds. międzynarodowych, znawca prawa międzynarodowego. Jest pracownikiem Uczelni Łazarskiego w Warszawie z tytułem magistra, choć w mediach bywa przedstawiany jako doktor lub profesor, czego nie prostuje.
Dawniej, w latach 2016-2018 często wypowiadał się dla TVN24 BiS. - Jak go poznałem, był platformiany, a potem stał się dobrozmianowy. Teraz to nawet TV Republika jest dla niego za bardzo lewicowa - twierdzi jeden z rozmówców "Press".
W 2014 r. "Wprost" opisał współpracę biznesową Artura Wróblewskiego z Hassanem al-Nourim - ministrem syryjskiego tyrana Baszara al-Asada. - Wróblewski opowiadał mi, że pomagał Nouriemu robić kampanię wyborczą. Wiedział, z kim robi biznesy, nie miałam wątpliwości - wspomina Anna Gielewska, autorka tekstu.
Mirosław Ryba - politolog, który politologiem nie jest
Profesor Mirosław Ryba według "Wiadomości" jest politologiem z Katolickiego Uniwersytetu Lubleskiego. Uczelnia się zgadza, ale wykształcenie już nie. Ryba jest historykiem, a nie politologiem. W rozmowie z "Press" twierdzi, że próbował zwrócić na tę pomyłkę uwagę komuś z TVP.
Oprócz tego profesor wykłada też w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu należącej do fundacji ojca Rydzyka. Często wypowiada się dla Radia Maryja i TV Trwam. Mirosław Ryba jest również radnym sejmiku wojewódzkiego z ramienia PiS, pełni rolę pełnomocnika wojewody lubelskiego ds. nauki i rozwoju szkolnictwa wyższego. Z powołania ministra Glińskiego zasiada w Radzie Programowej Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, a z powołania ministra Czarnka jest członkiem zespołu doradczego ds. rozwoju szkolnictwa wyższego i nauki.
Wojciech Wybranowski - freelancer z umową "komentatora na wyłączność"
Wojciech Wybranowski ma bogate doświadczenie dziennikarskie, choć ma wyłącznie wykształcenie średnie. Działa jako freelancer. Publikował m.in. w "Rzeczpospolitej", "Do Rzeczy", "Naszym dzienniku", obecnie pisze felietony dla portalu TVP Info.
Dla "Wiadomości" chętnie wypowiada się na temat "niemieckich mediów w Polsce" oraz krytycznie ocenia działania opozycji. W rozmowie z "Press" przyznał, że miał umowę zlecenie z TVP jako "stały komentator na wyłączność". Jak twierdzi portal Wieści.pl, jego miesięczne wynagrodzenie miało wówczas wynosić 5 tys. zł.