Grabaż do Ziemkiewicza: "Pozdrowienia od prawnika"
Publicysta TVP znów przysporzył sobie problemów. Internauci wytknęli mu wpadkę, za to lider Pidżamy Porno odesłał gospodarza "W tyle wizji" do lektury ustawy o prawie autorskim. A jeszcze niedawno Ziemkiewicz triumfował na Twitterze.
Rafał Ziemkiewicz, delikatnie mówiąc, z pogardą odniósł się do krytyki, jaką wywołało użycie utworu Pidżamy Porno "Antifa" w programie "W tyle wizji". Krzysztof Grabowski nie krył oburzenia zachowaniem Ziemkiewicza i Janeckiego, którzy w satyrycznym programie TVP Info postanowili "pouprawiać sobie trochę rasizmu", komentując zamieszki w USA. Przede wszystkim jednak podkreślał, że użycie utworu Pidżamy Porno odbyło się bez jego wcześniejszej zgody, nie wspominając już o kontekście, w jakim została wykorzystana piosenka.
Niedługo potem Ziemkiewicz, w typowym dla siebie stylu, drwił na Twitterze z Grabaża, nazywając go "wyliniałym rockmanem" i sugerując, że jego pretensje są bezzasadne.
"Jakiś kolejny wyliniały rockmen lansuje się metodą 'na Skibę'. Zgłosiłeś dupku utwór do ZAiKS-u, to każdy ma prawo go za opłatą użyć - np. jako ilustracji materiału o podobnych ci zdegenerowanych anarchopaniczykach. Bierz swoją piżamkę i mykaj na bambus, kopidole cmentarny" - napisał w odniesieniu do krytyki Grabowskiego.
Triumf Ziemkiewicza nie trwał jednak długo, bo jak zauważyli internauci, "Antify" wcale nie ma na liście utworów ZAiKS-u. Rozpoczęły się drwiny z Ziemkiewicza i żarty z jego "riserczu".
"Risercz ziemkiewiczowski nie polega na weryfikacji faktów" - komentował jeden z użytkowników Twittera.
"Etos 'riszerczu Ziemkiewiczowskiego' zabrania sprawdzać jakiekolwiek źródła - napisał ktoś inny.
Do sprawy ponownie odniósł się także lider Pidżamy Porno, który najwyraźniej skonsultował sprawę ze swoim prawnikiem. W poście odsyła publicystę do konkretnego artykułu ustawy o prawie autorskim i podkreśla, że w programie naruszono prawa do rzetelnego wykorzystania utworu. "Pozdrowienia od naszego prawnika" - kończy wpis adresowany do Ziemkiewicza.