"Gra o tron": To nie pierwsza afera z kawą
W ostatnim odcinku "Gry o tron" produkcja zaliczyła wpadkę. Na ekranie pojawił się kubek z kawą. Ale kilka lat temu fani wytropili podobny przypadek – a przynajmniej tak myśleli.
Ostatni odcinek "Gry o tron" mocno rozczarował fanów. Naprędce zlepione wątki, nielogiczne zamknięte historie, papierowe dialogi – to wszystko złożyło się na bodaj najgorszy odcinek w historii tego serialu. "Wisienką na torcie" okazał się jeden szczegół, który wychwycili uważni widzowie – na ekranie pojawił się papierowy kubek po kawie.
To nie pierwszy raz, kiedy taka sytuacja miała miejsce. W 2014 roku, po pamiętnym odcinku, w którym Joffrey Baratheon się ożenił, w sieci zaczęło krążyć zdjęcie, na którym widać, jak Jamie Lannister trzyma w ręku kubek z kawą.
Szybko jednak okazało się, że ujęcie nie znalazło się w samym odcinku, a jedynie w materiale "making off". W dodatku Jamie Lannister trzyma kubek z kawą w ręce, która w poprzednim sezonie została odcięta.
Domniemana wpadka nie miała więc miejsca w czwartym sezonie. Niestety w ostatnim odcinku na ekranie faktycznie pojawiła się kawa. I choć część osób przypuszcza, że był to celowy zabieg, puszczenie oka do widzów, to sądząc po jakości produkcji, wydaje nam się, że było to po prostu niedopatrzenie.