"Gra o tron": Lena Headey dziś jest symbolem seksu, a kiedyś?

Wszystko zaczęło się, gdy miała 17 lat. Podczas występu w szkolnym teatrze wypatrzył ją agent, który następnie zaprosił na casting.

- To była moja druga wizyta w Londynie. Byłam tak podekscytowana, że w ogóle się nie denerwowałam. Zachowywałam się zupełnie irracjonalnie.

Tak trafiła na plan filmu "Waterland". Zagrała w nim u boku gwiazd. Partnerował jej m.in. Jeremy Irons i Ethan Hawk.

Chociaż Headey nie ukończyła studiów aktorskich, jej talent sam się bronił. Co prawda, chciała wrócić do nauki po zakończeniu zdjęć do swojego pierwszego w karierze filmu, nie potrafiła jednak wytrwać w postanowieniu.

- Planowałam pójść na uniwersytet, ale dziś nie żałuję, że nie mam wykształcenia. Kiedyś ludzie mi to wypominali, ale ja staram się zawsze polegać na swoim instynkcie i póki co świetnie mi się to udaje.

Lena trafiła na listy najlepiej zapowiadających się młodych aktorów w Wielkiej Brytanii. Zaproszono ją na Festiwal Filmowy w Cannes, a jej zdjęcia pojawiły się na okładkach czasopism. Sama zainteresowana z dystansem podchodziła do nagłej popularności. Wiedziała, że w każdej chwili wszystko może prysnąć jak sen.

- W tym biznesie nic nie można zaplanować. W tej chwili moją największą ambicją jest... zdanie testu na prawo jazdy - żartowała.

Kariera Leny zaczęła nabierać tempa. Grała coraz więcej. Oglądać ją można było w takich filmach, jak: "Pani Dalloway", "Twarz", "Loved up", "Oniegin", "Plotka", "Opętanie", "Gra Ripleya", "Nieustraszeni bracia Grimm", "Gry weselne" i "Aktorzy".

Dzięki występom w kolejnych produkcjach miała okazję zwiedzić niemal cały świat. Podczas kręcenia zdjęć do "Księgi dżungli" odwiedziła Indie, w Rosji gościła natomiast pod koniec lat 90., gdzie realizowano film "Oniegin". W swoich zawodowych podróżach zahaczyła też o Norwegię, Rumunię, Meksyk, Czechy, Bułgarię, Niemcy, Kanadę.

Obecnie na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych.

To ona wcieliła się w postać głównej bohaterki serialu "Terminator: Kroniki Sary Connor", na ekranie pokazując swoją silną stronę. Nie tylko tą rolę zapadła jednak w pamięci widzów.

W "300" zachwycała jako odważna i dumna królowa Gorgo, odsłoniła nieco ciała. W końcu filmowcy zaczęli eksponować jej urodę, a nie ukrywać pod make-upem i zabudowanymi kreacjami.

Okazało się, że pod nimi aktorka ukrywała... liczne tatuaże!

W sumie na jej ciele znajduje się kilkanaście obrazków przedstawiających zarówno ptaki, kwiaty, jak i imiona dawnych ukochanych. Chociaż niektórzy mogliby uznać, że szpecą one ciało aktorki, ona sama nie żałuje, że zdecydowała się na nie.

- Osobiście uwielbiam je. Uważam, że są czarujące i czuję, że są częścią mnie. Wielu ludzi ich nie lubi. Zwłaszcza w show-biznesie nieprzychylnie patrzy się na tatuaże. Ale teraz wszyscy je mają.

Permanentne malunki zajmują znaczną część pleców gwiazdy i jej ramię. Ale nie tylko! Liczba tatuaży na ciele Leny rośnie, a gwiazda planuje już kolejne.

W 2010 roku aktorka urodziła swoje pierwsze dziecko. Szybko wróciła do formy sprzed ciąży. Zapewniała jednak, że narodziny synka wiele zmieniły w jej życiu.

- To znacząco wpłynęło na każdą część mnie i na moją pracę. Wkraczasz bowiem w świat, o którym wcześniej nie miało się pojęcia. Działają wtedy na ciebie wszystkie magiczne emocje, takie jak miłość, lojalność i bezpieczeństwo. To niesamowite!

Narodziny pociechy zbiegły się w czasie z ważnym wydarzeniem, tym razem w sferze zawodowej.

Headey otrzymała propozycję zagrania Cersei Lannister w serialu "Gra o tron". Produkcja HBO cieszy się niesłabnącą popularnością. Gwiazda nie ma wątpliwości, w czym należy upatrywać jej sukces.

- Ponieważ ja gram w tym serialu. Nie, żartuję! W produkcji jest tyle ciekawych postaci, dlatego każdy może się z kimś utożsamić. Myślę, że w "Grze o tron" jest coś, co przemawia do wszystkich. Nawet do tych, którzy nie pokochali od razu serii.

Headey cieszy się, że przypadła jej w udziale jedna z głównych, chociaż kontrowersyjnych ról.

- To bardzo ekscytujące móc grać osobę, w której życiu tyle się dzieje, która przeszła tyle katastrof w przeszłości. Spotkało ją tyle bólu i niezrozumienia. Nie mogła liczyć na wsparcie, kiedy nagle sięgnęła po władzę.

Trzeba przyznać, że od czasu pierwszych występów Lena przeszła sporą metamorfozę. Na próżno szukać w niej nieśmiałej dziewczyny, którą kiedyś była. Kończąca w tym roku 41 lat aktorka uważana jest za jedną z najseksowniejszych kobiet świata.

Pewna siebie, zdecydowana i wyjątkowo ponętna gwiazda jest marzeniem niejednego mężczyzny. Sama znów rozgląda się za miłością. Rok temu rozwiodła się z mężem i znów jest do wzięcia.

Aktorka nie boi się odważnych wyznań i ma duży dystans do siebie. Jakie ma plany na przyszłość?

- Kiedy będę miała 55 lat mam zamiar zrobić sobie lifting twarzy, powiększyć piersi i zacząć nosić ubrania projektu Vivienne Westwood. Wydaje mi się, że to całkiem dobry pomysł.