"Gra o tron" doprowadziła Sophie Turner do depresji. Jej związek wisiał na włosku
Sophie Turner, która grała w serialu "Gra o tron" Sansę Stark, przyznała w wywiadzie dla dziennika "Times", że zmagała się z depresją. Powodem problemów ze zdrowiem psychicznym była sława, jakiej przyniosła jej gra w produkcji HBO. Dodała też, że przez to mógł rozpaść się jej związek.
20.05.2019 | aktual.: 20.05.2019 15:31
"Gra o tron" doprowadziła Sophie Turner do depresji
Sophie Turner powiedziała, że nie mogła poradzić sobie z rosnącą sławą, jaka towarzyszyła grze w hitowym serialu. Najgorszy okres zaczął się, gdy miała 17 lat i fani wytykali jej wszystkie błędy, umiejętności, a nawet problemy z cerą i wagę. - Uwierzyłam w to - przyznawała.
Sophie Turner stwierdziła też, że źle jej było z tym, że praktycznie cały okres dojrzewania był śledzony przez miliony na całym świecie. - Wolałabym, żeby moje dorastanie nie przebiegało na oczach całego świata. Byłabym znacznie zdrowsza psychicznie, gdybym moje życie nie było dokumentowane, odkąd skończyłam 13 lat - mówiła.
Wspomniała również, że miała myśli samobójcze.
Gra o tron: Związek Sophie Turner wisiał na włosku
Depresja spowodowała, że w związku Turner z Joe Jonasem nastąpił poważny kryzys. Gdyby nie zdrowe podejścia wokalisty do tematu, mogliby nigdy nie zostać małżeństwem. - Byłam bardzo niestabilna mentalnie. Powiedział mi: "Nie mogę z tobą być, dopóki nie pokochasz siebie. Nie chcę, żebyś kochała mnie bardziej niż siebie". Myślę, że w pewien sposób uratował mi życie - wyznała.
Dzisiaj ze stanem zdrowia aktorki jest coraz lepiej. - Teraz kocham siebie o wiele bardziej niż kiedyś. Kiedy ktoś mówi ci, że kocha cię każdego dnia, uświadamia ci, dlaczego tak jest i myślę, że to sprawia, że kochasz siebie trochę bardziej - dodała.
Wszystkie odcinki serialu "Gra o tron" są dostępne na platformie HBO GO.