Górski nie hamował się ws. Polsatu. Powiązał stację z PiS‑em

22 października Polsat miał wrócić "Kabaretem na żywo. Młodzi i Moralni". Jednak stacja wyemitowała co innego. Robert Górski w ostatnim wywiadzie nie szczędził słów krytyki w stronę Polsatu.

Robert Górski nie kryje rozczarowania
Robert Górski nie kryje rozczarowania
Źródło zdjęć: © fot. Akpa

Od paru dni głośno jest o decyzji Polsatu w sprawie "Kabaretu na żywo. Młodzi i Moralni". Początkowo stacja miała go pokazać w niedzielny wieczór, 22 października. Jednak w piątek okazało się, że zamiast niego do ramówki "wskoczył" akcyjniak sprzed dekady - "R.I.P.D. Agenci z zaświatów" z Jeffem Bridgesem.

Zaskakującą decyzję, także dla samych występujących, skomentował Robert Górski, lider Kabaretu Moralnego Niepokoju. W swoim wpisie na Instagramie porównał działania Polsatu do politycznych zagrywek TVP. Teraz kabareciarz miał okazję na dłuższą wypowiedź. W rozmowie z Wirtualnymi Mediami stwierdził wprost, "Polsat zachował się strasznie".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Nie rozumiemy tego, bo nikt z nami nie rozmawiał o tym, ani nas nie ostrzegał, dowiedzieliśmy się tylko, że w niedzielę nie zostanie emitowany kolejny odcinek i nie wiadomo, co dalej z następnymi - powiedział.

Górski zdradził, że o rezygnacji z emisji odcinka kabaretu poinformował ich Artur Patkowski, producent Polsatu. - Nie podał żadnego uzasadnienia, otrzymał tylko polecenie, żeby nam to przekazać. W piątek dowiedziałem się od swojego menedżera, że nie będzie programu, a w poniedziałek napisaliście artykuł, który sugeruje, że to wina jego oglądalności. Taka opinia wpisuje się w politykę Polsatu, która jest upokarzająca dla nas. Do odbiorcy dotrze, że nasz program został zdjęty ze względu na jego jakość - wyznał.

Gwiazdor ubolewa nad faktem, że nie ma występów kabaretu z ostatniego półrocza na YouTube i stronie internetowej "Kabaretu na żywo" Polsatu. Zasugerował, że te odcinki już się nie pojawią, bo teraz "toczy się jakaś powyborcza gra". Dodał, że nie rozumie działań Polsatu. Powiązał je też z relacjami z Prawem i Sprawiedliwością.

- Jeśli chodzi o wizerunek stacji i logikę ekonomiczną, to oczywiście nie ma to żadnego sensu. Myślę, że pan Miszczak [Edward Miszczak, dyrektor programowy Polsatu - przyp. red.] nie ma na to wpływu, bo chyba jest zbyt doświadczonym menedżerem, żeby podejmować takie idiotyczne kroki. Sądzę, że to efekt wyborów albo biznesów, które prowadzi prezes Solorz [Zygmunt Solorz jest właścicielem Polsatu - przyp. red.] z właśnie odchodzącą władzą. Te wszystkie nerwowe, niezborne ruchy są podyktowane biznesami, o których prawdopodobnie nie wiemy - rzucił.

Choć kabaret stracił 420 tys. widzów, jeśli chodzi o średnią oglądalność (1,29 mln osób w tym roku do 1,71 mln widzów z poprzedniego), to i tak trzeba uznać to za dobry wynik. Wie o tym Górski. - Nasz kabaret to w tej chwili najlepiej oglądany program Polsatu. Rzeczywiście, stracił oglądalność w porównaniu z ubiegłym rokiem, podobnie jak wszystkie audycje tej stacji. Nasz stracił stosunkowo najmniej - mieliśmy 12 proc. oglądalności, w tym czasie antenowym to ewidentny sukces. Wcześniej u państwa pojawił się artykuł, który mówił, że czas reklamowy wokół naszego programu jest najdroższy w całym Polsacie - powiedział.

Portal dodał, że najdroższy spot, który kosztuje 103 tys. zł netto, jest nadawany właśnie w paśmie "Kabaretu na żywo".

Górski wyjaśnił, że umowa zobowiązuje ich do nagrywania kolejnych odcinków, ale Polsat nie jest zobligowany do emitowania ich w niedzielnym paśmie. - Więc nikt nas o niczym nie informuje, dowiadujemy się już po wszystkim, jakie zapadły decyzje. Zostały nam cztery odcinki do nakręcenia, kolejny kręcimy w czwartek. Zrobimy to najlepiej jak potrafimy, bo jesteśmy przygotowani, ale motywacja spada z powodu takich decyzji, bo nie wiemy, czy ktoś będzie mógł zobaczyć go poza ludźmi w studio - stwierdził gorzko.

Źródło artykułu:WP Teleshow
robert górskikabaretpolsat
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (166)