Widzowie są oburzeni. "To nie kino, żeby zabrakło biletów!"

Platformy streamingowe są jednak trochę jak sale kinowe. Wbrew pozorom posiadają ograniczoną liczbę miejsc dla widzów. Przekonali się o tym użytkownicy HBO Max w Stanach Zjednoczonych. Podczas premiery pierwszego odcinka serialu "The Last of Us" serwery zaczęły odmawiać posłuszeństwa.

"The Last of Us"
"The Last of Us"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

17.01.2023 | aktual.: 17.01.2023 09:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pierwszy odcinek "The Last of Us" pojawił się na platformie HBO Max 16 stycznia. Jak można się było spodziewać, zainteresowanie serialem jest bardzo duże. Tak duże, że amerykańscy użytkownicy platformy streamingowej mieli poważne kłopoty, aby w dniu premiery obejrzeć początek mrożącej krew w żyłach historii.

Produkcja HBO jest ekranizacją gry wideo, która stała się jednym z największych hitów wyprodukowanych na konsolę PlayStation. "The Last of Us" pojawił się na rynku w 2013 roku. Był jednym z ostatnich tytułów, który miał premierę na PS3. Grę chwalono za świetny, emocjonujący klimat, ciekawą fabułę i interesujący rozwój relacji pomiędzy głównymi postaciami gry. "The Last of Us" określana jest jako przygodowa gra z elementami survival horroru.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zdaniem recenzentów i widzów wszystkie mocne strony gry komputerowej znalazły się też w serialu. W serwisie Rotten Tomatoes "The Last of Us" zebrał aż 99 proc. pozytywnych opinii od krytyków i 96 proc. od widzów. Dawno już produkcja streamingowa nie gromadziła aż tak dobrych recenzji. Peter Travers z "ABC News" napisał: "Nie martw się, że nie jesteś graczem. Nie zniechęcaj się tym, że jest to adaptacja gry video. To jedna z najlepszych historii opowiedzianych w ostatnich latach w streamingu. A dzięki znakomitym kreacjom Pedro Pascala i Belli Ramsey, opowieść wykracza daleko poza zwykły survival horror".

Czytając pełne zachwytów recenzje, nie dziwi, że użytkownicy platformy HBO Max w dniu premiery rzucili się na ten tytuł. Do tego stopnia, że w Stanach pojawiły się poważne problemy z oglądaniem pierwszego odcinka (w naszym kraju ich nie stwierdzono). Na Twitterze widzowie szybko zaczęli się dzielić swoimi doświadczeniami w tym temacie. Dowiadujemy się z nich, że podczas próby odtworzenia serialu na ekranach wyskakiwały użytkownikom błędy, które przez pewien czas uniemożliwiały obejrzenie "The Last of Us". O kłopotach poinformował także serwis DownDetector, który stwierdził, że "HBO Max nie udźwignęło w pełni obciążenia serwerów".

Tego typu przejściowe problemy zawsze budzą oburzenie u części widzów, którzy szybko dzielą się swoimi doświadczeniami i emocjami w mediach społecznościowych. "To nie kino, żeby nie zabrakło biletów! - napisał jeden z użytkowników. Z drugiej jednak strony w świat poszedł też inny przekaz – zainteresowanie "The Last of Us" w HBO Max jest tak duże, że serwery nie były w stanie obsłużyć takiej liczby widzów. Tak jak w kinie, gdy zabraknie wolnych miejsc na sali.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" podsumowujemy 2022 rok, wybierając najlepsze filmy i seriale, największe aferyrozczarowania oraz największą bekę ostatnich 365 dni (nie mylić z filmem!). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach

Komentarze (9)