"Fakty" TVN zapytały Ziobrę o aferę nagłośnioną przez WP. Odpowiedź powala
W czasie wtorkowej (30.11.) konferencji prasowej ministra Zbigniewa Ziobry padło niewygodne pytanie o Łukasza Mejzę. Śledztwo dziennikarzy WP ujawniło, że firma wiceministra Mejzy żerowała na rodzicach nieuleczalnie chorych dzieci, oferując rzekomo skuteczne, ale bardzo drogie terapie. Ziobro odpowiadał na pytanie o Mejzę przez ponad 5 minut, przy czym była to tyrada wymierzona w Komisję Europejską.
Nie milkną echa po głośnych reportażach dziennikarzy WP, którzy prześwietlili biznesy wiceministra Mejzy i dotarli do wstrząsających relacji niedoszłych klientów jego firmy. Przypomnijmy, że Łukasz Mejza ze swoimi współpracownikami chciał zarabiać na zbiórkach i leczeniu ciężko chorych ludzi. Przekonywali, że oferują skuteczną terapię na wiele nieuleczalnych chorób. Cena wyjściowa - 80 tys. dolarów. Metoda, którą zachwalał, nie ma medycznego potwierdzenia (czytaj więcej tutaj).
W trakcie konferencji ministra Ziobry dotyczącej "kompleksowej ustawy antylichwiarskiej", pierwsze pytanie zadał reporter "Faktów" TVN.
- Dużo panowie mówili na konferencji o żerowaniu na ludzkiej krzywdzie i ochronie najsłabszych. I właśnie w tym duchu chciałem zapytać, czy usiłowanie oszustwa jest przestępstwem, czy też nie? – mówił reporter "Faktów", po czym przeszedł do niewygodnego dla Ziobry przykładu.
- Czy powinno być ścigane, skoro przykładowo firma Vinci NeoClinic proponowała leczyć choroby nieuleczalne? Czy też kwestia szantażu powinna być ścigana? To wszystko dotyczy działalności pana ministra Mejzy – dodał dziennikarz, rozwiewając wszelkie wątpliwości.
- Panie redaktorze, każde zdarzenie, które wyczerpuje znamiona przestępstwa określone w kodeksie karnym, winno być przedmiotem postępowania i powinno być wyjaśniane – zaczął rzeczowo Ziobro.
- Natomiast jeśli pan pyta, czy każdy szantaż może być ścigany – no nie każdy szantaż niestety jest przestępstwem – dodał minister sprawiedliwości, po czym przystąpił do zaskakującego sedna. A raczej kontrataku wymierzonego w organy unijne.
Minister Zbigniew Ziobro - odpowiedź na pytanie TVN ws. posła Łukasza Mejzy
- Przykładem są działania Komisji Europejskiej, która wymusza na Polsce zmiany, nie mając ku temu mandatu traktatowego, wykraczając poza swoje kompetencje - powiedział Ziobro. W takim tonie odpowiadał na pytanie o Mejzę przez ponad 5 minut. W jego wypowiedzi padały różne nazwiska, np. Ursuli von der Leyen, przewodniczącej KE czy Angeli Merkel. Ale nawet jednym zdaniem nie odniósł się do poważnych podejrzeń, które ciążą na jego koledze z rządu.
- Także w ten sposób odpowiedziałbym na pana pytania – skwitował Ziobro.