"Fakty" podsumowały działania polityków PiS w siedzibie TVP słowami Jarosława Kaczyńskiego. Wyszło zabawnie
22.12.2023 21:39, aktual.: 22.12.2023 22:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Politycy PiS próbują za wszelką cenę utrudnić funkcjonowanie nowych władz TVP. Podstawowym instrumentem ich działania są kontrole poselskie. "Fakty" TVN, w materiale Macieja Mazura, pokazały tragikomizm całej sytuacji.
Politycy PiS, wykorzystując swoje uprawnienia do kontroli poselskiej, od trzech dni są stałymi gośćmi w siedzibie TVP. Nie przyjmują do wiadomości nowych porządków, mówią o zamachu stanu. Ale w piątkowym wydaniu "Fakty" TVN zwróciły uwagę na jeden istotny szczegół, który pozbawia tę narrację aury dramatu i to za sprawą słów samego Jarosława Kaczyńskiego.
- Wchodzili jak do siebie, mówili o kontroli poselskiej, a chodzili po korytarzach, studiach, przepychali się z ochroną i policją, spędzali w TVP całe noce. Tak bardzo [...] nie chcieli rozstać się z władzą w TVP, że było i śmiesznie, i strasznie - zapowiedział materiał Macieja Mazura Grzegorz Kajdanowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W reportażu znalazły się zdjęcia z wieczornej akcji posłów obecnej opozycji, którzy napierali na ochronę, wymachując legitymacjami poselskimi i w końcu weszli do budynku stacji. Towarzyszyli im asystenci m.in. Robert Bąkiewicz.
- Idą "na bezczela" po prostu, przejmują władzę w sposób nieuprawniony, nielegalny zupełnie - wykrzykiwał na schodach do pracowników TVP niedoszły poseł PiS.
Jak stwierdził Mazur, interwencje trwają już od trzech dni i trzech nocy, a "kontrolerów budzi świt i Marek Suski". Polityk zapewnił, że koledzy maja kanapki i "nie będą trzymani głodem".
W materiale znalazła się także scena z kolejnego wieczoru, w której Marcin Warchoł, były wiceminister sprawiedliwości, odmówił TVN odpowiedzi na pytanie, czemu dokładnie służą interwencje poselskie. Stwierdził jedynie, że nie rozmawia z niepolskimi mediami. Jeden z świadków sytuacji zapytał go, czy pił alkohol. W odpowiedzi poseł poddał się badaniu alkomatem i okazało się, że "jest w porządku".
Wokół demonstranci, sympatycy "dobrej zmiany", wykrzykiwali hasło: "Pełzający zamach stanu". Tę myśl doprecyzował sam Jarosław Kaczyński.
Zobacz także
- Swoisty zamach stanu, taki mikro zamach stanu - powiedział do dziennikarzy prezes.
"Jak mikro, to można się rozejść" - skomentował ironicznie z offu Maciej Mazur.
Całość materiału podsumował w studio Grzegorz Kajdanowicz.
- Zamach w skali mikro, według prezesa. To jest puenta dzisiejszych "Faktów" - zakończył prowadzący.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wskazujemy Najlepsze filmy i seriale, Największe rozczarowania, afery i skandale oraz Największą bekę 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.