Evangeline Lilly była gwiazdą "Zagubionych". Dziś jej nie rozpoznacie
Kate Austen, czyli Evangeline Lilly z serialu "Zagubieni", zaskarbiła sobie sympatię milionów widzów na całym świecie. Fani z wypiekami na twarzach śledzili losy granej przez nią bohaterki, która błąkał się po bezludnej wyspie. Jak dziś, po prawie 11 latach od emisji ostatniego odcinka, wygląda aktorka, która wcielała się w rolę wojowniczego rozbitka?
25.01.2021 13:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Zagubieni" ("Lost") ponad 10 lat temu był jedynym z najpopularniejszych amerykańskich seriali. Fantastyczno-przygodowa produkcja emitowana była w ponad 40 krajach na całym świecie, w tym również w Polsce. Głównymi bohaterami była grupa ocalałych pasażerów lotu 815 z Sydney do Los Angeles, których samolot rozbija się na tajemniczej wyspie. Jedną z postaci, która po dziś dzień zapadła widzom w pamięć, była Kate Austen.
Fani z zapartym tchem śledzili losy odważnej i zadziornej bohaterki, który z dnia na dzień wraz z pozostałymi rozbitkami z samolotu musiała nauczyć się żyć w ekstremalnych warunkach na bezludnej (z pozoru) wyspie. "Zagubieni" przypadli widzom do gustu na tyle, że Evangeline Lilly mogła wcielać się w swoją bohaterkę przez sześć lat. Za tę rolę zdobyła zresztą nominację do Złotego Globu w kategorii "najlepsza aktorka w serialu dramatycznym" i aż sześć do nagrody Saturn.
W tym roku Lilly skończy 42 lata (gdy zaczynała grać w "Lost", miała zaledwie 25 lat). W przeciwieństwie do większości gwiazd "Zagubionych" regularnie pojawia się na szklanym i srebrnym ekranie. Wystarczy choćby wspomnieć, że widzowie mieli okazję oglądać ją ostatnio m.in. w "Avengers: Koniec gry", "Hobbit Pustkowie Smauga" czy hicie "Ant-Man".
Ci, którzy pamiętają, jak tych kilkanaście lat temu wyglądała serialowa Kate, mogą się zdziwić, jak obecnie prezentuje się ich idolka. Burzę ciemnych włosów zastąpiła krótka blond fryzura. Jedynie uśmiech i zadziorne spojrzenie pozostały takie same. Poznalibyście ją?