Eurowizja 2023. Zwyciężyła Loreen ze Szwecji. Ale zarzuca się jej plagiat
67. Konkurs Eurowizji przeszedł do historii. W ostatecznym głosowaniu emocje znów sięgnęły zenitu, ale po zsumowaniu głosów jury i widzów nie było wątpliwości. Zwycięstwo należało do Szwecji. Triumfowała Loreen, ale jej piosenka jeszcze przed konkursem wzbudzała kontrowersje. Chodzi o rzekomy plagiat.
14.05.2023 | aktual.: 14.05.2023 09:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Loreen od samego początku 67. Konkursu Eurowizji była wskazywana jako jedna z faworytek. Nie brakowało opinii wśród bukmacherów czy obserwatorów imprezy, że może się okazać nawet czarnym koniem i powtórzyć sukces z 2012 r., kiedy to wygrała z piosenką "Euphoria". Utwór okazał się niemałym przebojem i jeszcze długo po Eurowizji królował na listach przebojów.
W tym roku szwedzka gwiazda pop ponownie przygotowała chwytliwy, ale i nieco pompatyczny numer, w którym przypomniała o imponującej sile swojego głosu. Jurorzy w poszczególnych krajach szybko dali do zrozumienia, kto podobał im się najbardziej. Ich głosy niemal od razu wywindowały Szwedkę na podium.
Wszystko mogły zmienić głosy widzów i wydawało się, że tak się stanie, bo nie było wątpliwości, że ulubieńcem publiczności był reprezentant Finlandii. Dzięki telewidzom w mig awansował na drugie miejsce. Po zsumowaniu głosów okazało się jednak, że Kryształowy Mikrofon trafia do Loreen. Szwedce trudno było opanować emocje.
To jej drugie zwycięstwo w konkursie. Warto podkreślić, że tym samym Loreen stała się pierwszą kobietą, która wygrała Eurowizję dwa razy. Komentarze widzów po ogłoszeniu werdyktu były, delikatnie mówiąc, mieszane.
W sieci znów zrobiło się głośno o zarzutach wobec piosenkarki. Jeszcze przed konkursem bowiem oskarżono ją o plagiat (z podobnymi zarzutami mierzyła się po zwycięstwie Netta z Izraela). W internecie pojawiły się opinie, że jej "Tattoo" dziwnie przypomina utwór ukraińskiej wokalistki tworzącej pod pseudonimem Mika Newton. Co ciekawe, startowała z porównywanym do Loreen utworem "V plenu" w Eurowizji w 2005 r. i zajęła w Dusseldorfie czwarte miejsce.
Są też internauci, którzy podkreślają, że w piosence Loreen słychać mocne (może nawet zbyt mocne) inspiracje "The winner takes it all" ABBY. Nie da się ukryć, że linia melodyczna jest zadziwiająco... podobna. Na TikToku pojawił się też filmik porównujący piosenki Szwedki i Ukrainki. Brzmienie – co najmniej zaskakująco zbieżne.
Wychodzi na to, że niezależnie od szerokości geograficznej słuchacze lubią to, co znajome. Co o tym sądzicie? Zgadzacie się z ostatecznym werdyktem?