Eurowizja 2023. Dominacja Szwecji, Polska dopiero na 19. miejscu
67. Konkurs Piosenki Eurowizji przeszedł do historii. Wygrała Loreen ze Szwecji. Blanka zajęła dalekie 19. miejsce, co chyba niespecjalnie dziwi. Zaskakuje natomiast przedostatnie miejsce Wielkiej Brytanii.
14.05.2023 | aktual.: 14.05.2023 07:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na ten wieczór czekaliśmy z niecierpliwością, odkąd okazało się, że Blanka dostała się do finału. Tegoroczny 67. Konkurs Piosenki Eurowizji otworzył występ ukraińskiego Kalush Orchestra, który wygrał Eurowizję w zeszłym roku. Zespół poszerzony o grono tancerzy i muzyków, wykonał rozbudowaną wersję zwycięskiego utworu "Stefania". Podczas otwarcia widzowie zobaczyli też wielu innych artystów i celebrytów. W pewnym momencie na chwilę zobaczyliśmy nawet siedzącą przy fortepianie księżną Kate.
Po wstępie na scenę wychodzili reprezentanci poszczególnych krajów. Blanka, czyli piosenkarka z Polski, wyszła na scenę jako czwarta. Z okrzyków publiczności dało się wywnioskować, że miała na sali swoich fanów. Ale to nie dla niej wiwatowali najgłośniej.
I w końcu zaczął się właściwy konkurs. Jako pierwsze zaprezentowały się Teya i Salena z Austrii, których energetyczny utwór "Who The Hell Is Edgar?", porwał publiczność. Jeszcze większe wrażenie robiły wizualizacje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po nich na scenę weszła reprezentantka Portugalii z przyjemnym, ale trochę nijakim utworem Ai Coração. Lepiej było podczas występu Remo Forrer ze Szwajcarii. Zrobiło się bardzo nastrojowo. Świetny wokal i ładny, balladowy utwór, zachwyciły publiczność.
Blanka dała z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło
Chwilę później romantyczny nastrój został zmieciony przez reprezentantkę Polski. Blanka ze swoim tanecznym utworem "Solo" porwała publiczność. Choć o jej wokalu powiedziano już wiele (głównie złego), jej popis taneczny zrobił wrażenie. Blanka zatańczyła zawodowo, rozbudzając nadzieje Polaków na wysokie miejsce w rankingu. Jednak chwilę później okazało się, że z jej występu śmieje się BBC. Z kolei niemiecki portal Bild nazwał ją "Britney Spears dla ubogich". Mimo wszystko kciuki za Blankę polscy widzowie trzymali do końca. W końcu to nasza "Bejba" i tylko my możemy z niej drwić.
Ale konkurencja była mocna. Wrażenie swoim występem zrobiła Loreen ze Szwecji. Jej popowy utwór "Tattoo" i bardzo mocny głos przywodziły na myśl piosenki Adele. Jednak wizerunkowo Loreen jest znacznie bardziej drapieżna. Była czarnym koniem tegorocznego konkursu Eurowizji. Zwłaszcza, że w 2012 r. z utworem "Euphoria" zwyciężyła w finale 57. Eurowizji.
Nastrojowo zrobiło się, gdy na scenie stanął reprezentant Włoch. Jego występ nie miał nic wspólnego z Maneskinem, który dwa lata temu wygrał Eurowizję. Był romantyczny i emocjonalny, wręcz ocierał się o egzaltację, a zdaniem Marka Sierockiego, który od jakiegoś czasu komentuje Eurowizję zamiast Artura Orzecha, miał spore szanse na wygraną.
Energetyczny Fin
Największy szał wywołał reprezentant Finlandii. Käärijä swoim utworem "Cha cha cha" dosłownie porwał publiczność, która zdążyła już przysnąć na występie Włocha czy kopii Krystiana Ochmana z Cypru. Taneczny utwór rodem z imprez techno niesamowicie wpada w ucho. Po nim na scenę wyszła Vesna z Czech, która kontynuowała imprezową część wieczoru. Dziewczyny włożyły w swój występ sporo energii i zebrały gromkie brawa od roztańczonej publiczności.
Do pieca dorzucił Voyager z Australii. Utrzymany w glam rockowym stylu utwór miał też adekwatną oprawę. Panowie w błyszczących garniturach występowali na scenie, na której stało sportowe auto rodem z lat 70.
Co to było?
Czadu dał też Pasha Parfeni z Mołdawii. Jego show był energetyczny, kawałek miał wpadających w ucho refren, a na scenie ciągle się coś działo. Wrażenie robiły kostiumy muzyków. Pasha przypominał szamana, a niskorosły flecista w upiornej masce sowy wyglądał, jakby odprawiał na scenie jakiś rytuał. Choć Eurowizja przyzwyczaiła nas do różnych dziwnych występów, ten z pewnością przoduje w tej dziedzinie.
Reprezentanci Ukrainy weszli do finału bez eliminacji. Tym razem, po wielu latach, Ukraina zrezygnowała z folkowych motywów i postawiła na nowoczesny, bardziej uniwersalny utwór.
Na tle popowych zespołów mocno wyróżniał się Lord of The Lords z Niemiec, który gra rocka gotyckiego. Jego wokalista nie tylko growlował w refrenie, lecz także wystąpił w lateksowym obcisłym kostiumie z ogromnymi mackami oraz w butach na obcasie. Scena zapłonęła. Później na scenę weszła reprezentantka Izraela. Ta dziewczyna ma wszystko - utwór, który może być hitem, świetny wokal, niesamowite ruchy i do tego urodę.
Jako przedostatni wystąpili reprezentanci Chorwacji. Zespół Let 3 bardziej przypomina formację kabaretową niż muzyczną, a ich show było bardziej parodią niż występem na poważnie. Niemniej na Eurowizji jest miejsce również dla tego typu występów.
Ostatnim artystą wieczoru była Mae Muller z Wielkiej Brytanii. Na tle innych efektownych występów ten prezentował się dość sztampowo, mimo ładnych wizualizacji. Raczej, poza Brytyjczykami, nie zapadnie nikomu w pamięć.
Po emocjach związanych z koncertami wreszcie przyszedł czas na ogłoszenie wyników. W trakcie przyznawania punktów przez jurorów z 37 krajów powoli stawało się jasne, że to Szwecja jest faworytem tegorocznego konkursu. Za nią plasował się Izrael, choć różnica punktów była duża.
Podczas przedstawiania punktacji od polskiego jury Ida Nowakowska zwróciła się do Ukraińców, mówiąc "bądźcie silni". Polska w tym roku nie zagłosowała na Ukrainę. 12 punktów przyznała Izraelowi.
W połowie głosowania Blanka miała tylko 6 punktów i zajmowała 23. miejsce. W pierwszej piątce znajdowały się: Szwecja, Włochy, Izrael, Finlandia i Estonia.
Kolejne 2 punkty Blance przyznał Izrael. Dzięki temu powróciła z przedostatniego miejsca na 23.
Po głosowaniu jury Polska plasowała się na 24. miejscu. W pierwszej trójce znaleźli się: Szwecja, Izrael i Włochy. Przy czym Szwecja zdecydowanie odbiegała od reszty.
W głosowaniu widzów Blanka otrzymała 81 punktów, co w sumie dało 93 punkty. A w ostatecznym rozrachunku uplasowało ją na 19. pozycji. Na samym dole tabeli znalazły się Niemcy, a jedno oczko nad nimi organizator tegorocznej Eurowizji, czyli Wielka Brytania, co wywołało okrzyk niezadowolenia zgromadzonej w studio publiczności.
Konkurs Piosenki Eurowizji 2023 wygrała Szwecja. Poniżej pełna lista wyników:
- Szwecja
- Finlandia
- Izrael
- Włochy
- Norwegia
- Ukraina
- Belgia
- Estonia
- Australia
- Czechy
- Litwa
- Cypr
- Chorwacja
- Armenia
- Austria
- Francja
- Hiszpania
- Mołdawia
- Polska
- Szwajcaria
- Słowenia
- Albania
- Portugalia
- Serbia
- Wielka Brytania
- Niemcy