Eurowizja 2023. Blanka dała radę! Szpagaty zrobiły swoje

Blanka dała z siebie wszystko i wywalczyła awans. Skomplikowany układ taneczny i wakacyjny klimat "Solo" urzekły widzów. Polska w wielkim finale Eurowizji 2023!

Blanka podczas swojego półfinałowego występu
Blanka podczas swojego półfinałowego występu
Źródło zdjęć: © PAP
Magdalena Sawicka

11.05.2023 | aktual.: 11.05.2023 23:18

Polscy fani Eurowizji czekali na ten moment od dawna. To właśnie w czwartek 11 maja nasza reprezentantka powalczyła o finał 67. Konkursu Piosenki Eurowizji w Liverpoolu. Choć wokalne umiejętności Blanki Stajkow wzbudzały kontrowersje, 23-latka miała spore szanse na awans. Polska wylosowała zdecydowanie łatwiejszych rywali.

Drugi półfinał rozpoczął się od wielkiego wejścia prowadzących: Julii Saniny, Hannah Waddingham oraz Aleshy Dixon w rewelacyjnych kreacjach. Gospodynie przypomniały widzom o zasadach głosowania oraz kolejności występów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rywalizację otworzył Reiley, a właściwie Rani Petersen, z utworem z utworem "Breaking My Heart". Duńczyk jest gwiazdą mediów społecznościowych, a jego elektroniczny, popowy kawałek porwał publiczność, która nagrodziła go owacjami na stojąco. Choć zdaje się, nie wyśpiewał ani jednej czystej nuty.

Kolejna była zjawiskowa Elen Jeremian, czyli Brunette z Armenii. Jej utwór "Future Lover" zaczął się niewinnie i balladowo, ale miał też rapowane momenty. Nie obeszło się też bez "dance break". Jednak jej taneczne wygibasy właściwie przysłoniły maszyny do zadymiania sceny.

Jako trzeci na scenie pojawił się Theodor Andrei, który jest rumuńskim wokalistą rockowym, kompozytorem i aktorem. Jego występ rozpoczął się dość niewinnie, a reprezentant Rumunii grał na gitarze. Swój mocny śpiew zaprezentował dopiero w drugiej części utworu "D.G.T. (Off And On)".

Następna na scenie pojawiła się przedstawicielka Estonii, ze swoją klasyczną eurowizyjną balladą "Bridges". Mocny głos Aliki z pewnością robił wrażenie, ale całość wydawała się dość smętna i nudna.

Po wolnym kawałku przyszła pora na skoczny kawałek, przy którym nie sposób nie tupać nóżką. Gustapha nazywany jest księciem belgijskiego popu. Eurowizyjna piosenka "Because Of You" przywołuje na myśl scenę taneczną przełomu lat 80. i 90. Utwór nawiązuje do sceny vougingu.

Cypryjski reprezentant wizualnie robił wrażenie, w końcu były mięśnie, rozerwane rękawy, ściana deszczu, a potem nawet scena zapłonęła. Trzeba jednak przyznać, że piosenka "Break A Broken Heart" była dość wtórna, a wokal przystojnego Andrew Lambrou nie porywał.

Organizatorzy zadbali o to, aby publiczność nie przysnęła. Po balladzie na scenę wparował islandzki wulkan energii. Dilja i jej utwór "Power" nie potrzebowały zbyt skomplikowanej choreografii - ten głos bronił się sam. Bit nieco w stylu Rudimental. Mocny występ.

  • Reprezentant Cypru
  • Reprezentant Cypru
  • Alika z Estonii
  • Reiley z Danii
[1/4] Reprezentant CypruŹródło zdjęć: © PAP

Kolejny na scenie pojawił się urodzony w 2006 r. Victor Vernicos. Bardzo współczesna ballada "What They Say" i stylizacja na amerykańskiego skauta. Nic więcej nie pamiętam trzy minuty po występie.

Jak dobrze, że po Grecji zaprezentowało się nasze dobro narodowe, czyli Blanka. Polka chyba popracowała nad wokalem, a do swojego występu postanowiła podejść bardziej na luzie i z przymrożeniem oka. Na publiczności wrażenie zrobił popis taneczny ze szpagatem. Zaskakująco długie owacje.

Po Blance wystąpił reprezentujący Słowenię zespół Joker Out. W skład grupy wchodzą: Bojan Cvjeticanin, Jure Macek, Kris Guštin, Jan Peteh i Nace Jordan. Piosenka "Carpe diem" wyraźnie nawiązuje do brytyjskiej sceny rockowej. Stroje z lat 70., ale muzycznie już 2007 r. i gitary jak z wczesnych piosenek The Kooks. Bardzo fajny, energetyczny i jednocześnie eurowizyjny występ.

Iru to reprezentantka Gruzji. Kiedyś odniosła już sukces na dziecięcej Eurowizji. Teraz zaprezentowała publiczności "Echo", czyli energetyczną i mocną balladę. Po niej na scenie pojawił się włoski zespół Piqued Jacks w barwach San Marino. Panowie uwodzili nas kawałkiem "Like An Animal".

  • Dilja z Islandii
  • Blanka
  • Joker Out ze Słowenii
  • Iru - reprezentantka Gruzji
[1/4] Dilja z IslandiiŹródło zdjęć: © PAP

Reprezentacja Austrii to dla bukmacherów jeden z najpewniejszych pretendentów do finału, a którym zresztą według notowań duet Selena i Tanyar też powinien sobie świetnie poradzić. Kampowy utwór "Who The Hell Is Edgar?" porwał publiczność. Tłum śpiewał razem z wokalistkami.

Kolejna wystąpiła reprezentacja Albania, która okazała się czarnym koniem tego półfinału. Bukmacherzy nie dawali kolektywowi Albina & Familja Kelmendiim większych szans. Jednak w porównaniu z teledyskiem utworu Duje, półfinałowy występ był porywający. Bałkany w pełnej krasie.

Reprezentująca Litwę Monikę Linkyte to kolejna ulubienica eurowizyjnych fanów i zakładów bukmacherskich. Jej występ tylko to udowodnił. Publiczność śpiewała razem z urodzoną w 1992 r. wokalistką, która ma niepowtarzalne warunki głosowe. Drugi półfinał zamyka Australia, którą reprezentował mocny rockowy zespół Voyager z utworem "Promise".

Tuż po zamknięciu głosowaniu wystąpiły Drag Queens. Później zaprezentowano przedstawicieli państw-finalistów: Blancę Palomę z Hiszpanii, Maę Muller z Wielkiej Brytanii i duet Andrij Huculiak i Jeffery Kenny w barwach Ukrainy. Później każde z nich zaprezentowało się na scenie.

Do wielkiego finału awansowali: Albania, Cypr, Estonia, Belgia, Austria, Litwa, POLSKA, Armenia, Słowenia i Australia.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1049)