Wrze po finale "Ninja Warrior". Widzowie piszą o "wstydzie"
"Nieprawdopodobne! Co to jest za finał" - pisze ekipa "Ninja Warrior" po zakończeniu kolejnego sezonu show. Bohaterem odcinka był Jan Tatarowicz, któremu zabrakło pół sekundy, by zdobyć główną nagrodę. Widzowie sadzą gromy... na Polsat.
12.04.2023 | aktual.: 12.04.2023 10:29
Siódma edycja "Ninja Warrior" przeszła do historii. Najgłośniej o finałowym odcinku jest za sprawą Jana Tatarowicza, który zmierzył się z ostatnią, najbardziej wymagającą przeszkodą toru. To Góra Midoriyama, o której zdobyciu marzą uczestnicy sportowego show. Pokonanie przeszkody polega na wspięciu się po 21-metrowej linie. Dotąd wyczyn dotarcia do tego etapu udał się Igorowi Fojcikowi z czwartej serii.
Tym razem z "górą" zmierzył się Jan Tatarowicz. Młody zawodnik zaimponował prowadzącym i publiczności siłą mięśni, wytrzymałością i szybkością, a także determinacją w dotarciu do mety. Kibicowało mu całe studio, oklaskując imponujący czas, w którym wspinał się po linie.
Wyczyn robił wrażenie, ale niewiele mu zabrakło, żeby sięgnąć po nagrodę główną i czek o wartości 150 tys. zł. Dosłownie pół sekundy. Kiedy okazało się, że zadanie nie zostało zaliczone, po sali poniósł się jęk zawodu, a prowadzący padli na podłogę niedowierzając temu, co się stało.
Ostatecznie Jan zdobył tytuł Last Man Standing. Nie krył jednak podekscytowania z tego, co udało mu się osiągnąć. - To jest tym bardziej ekscytujące, że udało mi się pokonać całą Górę Midoriyama. Niestety zabrakło pół sekundy - powiedział w rozmowie z Polsatem. - Wszyscy mówili, że dwadzieścia pięć sekund to jest niemożliwe, żeby wspiąć się na dwudziestojednometrową linę. Mi się udało, ale zabrakło niewiele - dodał.
Mniej entuzjazmu przejawiają jednak widzowie programu. Na profilu programu zaroiło się od pełnych dezaprobaty komentarzy. Głównie pod adresem stacji i sponsora, którzy zdaniem widzów nienależycie nagrodzili zawodnika. "Nagroda Polsatu - 15 tys. Wstyd i nędza!", "Tatar jesteś MISTRZEM! Kolejny sezon jest Twój! Ninja Warrior Polska, 150 tys. zł to wstyd porównując z innymi krajami, tym bardziej, że limit czasowy w Polsce, z tego co kojarzę, jest najkrótszy na świecie za zdobycie góry...", "Uczestnicy sobie flaki wypruwają za nędzne 15 tysięcy. Brawo Janek, zasługiwałeś na zwycięstwo", "Zabrali mu 135 tysięcy. On tam był. On tam wszedł" - to tylko kilka komentarzy poruszonych widzów. Oglądaliście ten odcinek? Co sądzicie, to był słuszny werdykt? Zobaczcie finałowy wyczyn Jana.