Emilia Clarke ma dość nagich scen w "Grze o tron". Żałuje, że się na nie zgodziła?
Aktorka z żalem przyznaje, że widzowie kojarzą ją jedynie z rozbieranych scen w serialu "Gra o tron".
09.03.2017 | aktual.: 09.03.2017 13:43
Gdy w 2011 roku Emilia Clarke wcieliła się w Daenerys Targaryen w "Grze o tron", świat oszalał na punkcie eterycznej blondynki o walecznym sercu. Choć ta rola niewątpliwie otworzyła jej drzwi do kariery, aktorka została dla widzów przede wszystkim serialową Matką Smoków. Dlaczego? Powód okazuje się być banalny.
Mimo że gwiazda nie jest jedyną osobą w "Grze o tron", która pokazuje na ekranie swoje wdzięki w pełnej krasie, tylko ona musi stawiać czoła krępującym komentarzom internautów i niezręcznym pytaniom dziennikarzy o nagie sceny ze swoim udziałem. W końcu Emilia powiedziała "dość" i opublikowała w serwisie Huffington Post w ramach miesięcznego projektu All Women Everywhere, oświadczenie:
- Jeśli oglądaliście "Grę o tron", to uwaga, spojler! Zobaczycie mnie nago. Ludzie na wiele sposobów próbują zmusić mnie do odpowiedzi na pytania dotyczące tego faktu. Jest również wystarczająco dużo powodów, dla których nie czuję potrzeby tłumaczenia się. Role, które grywam, pozwalają mi odczuć, co to znaczy być kobietą sprzeciwiającą się nierówności i nienawiści oraz kobietą, która jest feministką. Role te zmusiły mnie również do obrony swoich decyzji i liczeniu się z ewentualnymi konsekwencjami - napisała.
W dalszej części Clarke wypomniała mediom, że wywiady z nią prowadzone są w taki sposób, aby sprowokowały ją do zdradzenia pikantnych szczegółów związanych z powstawaniem nagich scen. Na koniec aktorka wyznała, że chwilami żałuje, że zgodziła się na udział w tak odważnym projekcie jak "Gra o tron" oraz ubolewa, że nikt do tej pory nie zapytał jej o to, czy czuje się dyskryminowana na planie produkcji, przy których pracuje.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>