Edyta Zając ocenia "Top Model": "Widziałam chyba pierwszą edycję"
Edyta Zając pracę jako modelka rozpoczęła w 2001 r. Od tego czasu odnosi mniejsze i większe sukcesy w branży modelingu. Niedawno wypowiedziała się na temat "Top Model". Co była żona Jakuba Rzeźniczaka myśli o programie?
11.10.2023 | aktual.: 11.10.2023 13:51
"Top Model" emitowane jest na antenie TVN nieprzerwanie od 2010 r. Przez pierwsze trzy lata w produkcji udział mogły brać wyłącznie kobiety, a od 2014 r. również mężczyźni. Program pomaga młodym osobom marzącym o karierze modelki czy modela jakkolwiek zaistnieć w tym świecie. Pierwotnie nagrodą za zdobycie pierwszego miejsca był kontrakt z marką Max Factor, sesja zdjęciowa na okładkę "Glamour" oraz międzynarodowy kontrakt z agencją modelek Selective Management. Do tego dochodzi również nagroda pieniężna - pierwotnie było to 100 tys. zł, a obecnie 200 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swoje zdanie na temat formatu, jakim jest "Top Model", wyraziła Edyta Zając, która spełnia się zarówno w polskich, jak i zagranicznych kampaniach modowych. W rozmowie z Karoliną Sobocińską opowiedziała co nieco o świecie modelingu.
- Widziałam chyba pierwszą edycję, więc to było bardzo dawno temu i teraz nie śledzę, nie oglądam, nie wiem nawet, co się dzieje. [...] Jest to bardziej program rozrywkowy niż taki ukazujący prawdziwy świat modelingu - powiedziała w wywiadzie dla Plotka.
Co modelka ma na myśli, mówiąc, że nie takie są obecnie realia branży modelingu? - Trochę świat modelingu poszedł do przodu i sporo jest w nim zmian. Program telewizyjny rządzi się swoimi prawami, ma wyznaczone ramy, jak to ma wszystko wyglądać, więc tutaj prawdziwego życia nie da się do końca zaplanować, tak jak można to zrobić w telewizji - powiedziała Edyta Zając.
Każdy, kto choć raz oglądał "Top Model", doskonale wie, że największe emocje zarówno wśród widzów, jak i uczestników, budzą metamorfozy. Czy faktycznie w modelingu mają miejsce aż tak drastyczne zmiany wyglądu modelek i modelów? W programie nieraz dochodzi do płaczu.
- Zdarza się, jest to zawsze w porozumieniu z agencją, która musi dobrze przemyśleć, czy taka metamorfoza jednorazowa nie położy cienia na dalszą karierę modelki. To, że nagle z długich włosów zrobimy krótkie, może się nadać do jednej sesji, niekoniecznie może procentować w kolejnych latach.
Modelka podzieliła się też swoim własnym przeżyciem związanym ze zmianą wizerunku. Miała miejsce podczas Fashion Weeku w Nowym Jorku. - Sama miałam kiedyś zrobioną grzywkę, na co dzień przeszkadzała mi straszliwie, była taka prosta. [...] Fashion Week się udał, a potem życiowo było mi z nią ciężko - powiedziała Edyta dla Plotka. Kiedy grzywka odrosła, raz na zawsze zniknęła ona z życia modelki.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.