Edyta Górniak skomentowała incydent w Opolu. Nie ma już porozumienia z Donatanem
Zaufanie stracić można bardzo szybko, trudniej je za to odbudować. Ta sztuka Donatanowi po nieprzemyślanym "wyskoku" w Opolu może się już nie udać. Edyta Górniak nie omieszkała dosadnie skomentować, co sądzi o jego zachowaniu.
Media zdążyły już szczegółowo opisać incydent na festiwalowej ściance i okrzyknąć, że policzek wymierzony przez Edytę Górniak Donatanowi za złapanie za pośladek był niewątpliwie jedyną słuszną reakcją. Początkowo wokalistka zaraz po zdarzeniu udzieliła krótkiego komentarza Pudelkowi. - Są sytuacje, których nie można ignorować. Mam nadzieję, że ten gest wyznaczy granice, których nie można przekraczać - mówiła w rozmowie z portalem.
Teraz, gdy emocje nieco opadły, a Donatan tłumaczył, że celowo pobudził do słusznej dyskusji, postanowiła szerzej wypowiedzieć się o sytuacji. I wcale nie oznacza to, że ma zamiar darować producentowi. - Dziś, na spokojnie już mogę z całą pewnością podsumować, że z Donatanem znaleźliśmy porozumienie wyłącznie muzyczne. Jestem z natury i z wewnętrznego wyboru delikatna dla świata. Jeśli tylko nie muszę - nie wkładam zbroi. Ale nigdy nie będę wyrozumiała dla braku opanowania niedokarmionego męskiego ego – napisała stanowczo wokalistka na swoim profilu na Facebooku.
Nieprzemyślany wyskok producenta spowodował tylko, że wokalistka zupełnie straciła do niego szacunek i zaufanie. Edyta Górniak nie należy do artystek, które robią dobrą minę do złej gry. Należy za to do kobiet, które wiedzą, kiedy powiedzieć „stop”, a jej komentarz powinien dać do myślenia nie tylko Donatanowi, ale wszystkim mężczyznom.
- Życzliwa rada na przyszłość Don. Nie od artysty, nie od koleżanki. Od kobiety. Nawet gdybyś miał samczą niekontrolowaną potrzebę pogłaskać po pośladkach ukochaną kobietę w miejscu mocno publicznym - zawsze będzie to niestosowne. Dodatkowo moja postawa w Naszej znajomości nigdy nie dała Ci powodu poczuć w ułamku sekundy, że jestem zainteresowana Tobą jako facetem. Tym bardziej nie dała Ci pretekstu potraktować mnie tak przedmiotowo. Nie specjalnie czekałam na słowo przepraszam - bo w tym wypadku nie miałoby swojej mocy sprawczej, ale zastanawiać się już ponad 70 h czy powinieneś… naprawdę? – podsumowała dobitnie artystka.
Jedno jest pewne. Po niestosownym i niepotrzebnym „występie” na festiwalowej ściance, producent nie może już liczyć na przychylność Edyty Górniak, a ich współpraca, zapowiadająca się obiecująco singlem „Andromeda”, nawet jeśli miała przyszłość, skończyła się zanim zdążyła na dobre rozkręcić. Jedyne, czego żałuje diwa, to współpracy z Cleo, która w takich okolicznościach także nie będzie miała dalszego ciągu. Z tą różnicą, że relacje między paniami wciąż pozostaną przyjacielskie.