Edward Miszczak uspokajał matkę. Nad TVN znowu zebrały się czarne chmury

W niedzielę 19. grudnia w wielu miastach w Polsce mają się odbyć protesty przeciwko przyjęciu "lex TVN". Edward Miszczak od samego rana chodził po różnych programach i opowiadał o losie, jaki może spotkać jego telewizję. Wyznał nawet, co powiedział zaniepokojonej matce.

Edward Miszczak prosił na wizji o wsparcie widzów
Edward Miszczak prosił na wizji o wsparcie widzów
Źródło zdjęć: © AKPA

- Były martwe ekrany, potem była koncesja TVN24, a teraz jest sięgnięcie po wszystkie kanały TVN-u, sięgnięcie, jednym słowem, po pilota - mówił w TVN24 Edward Miszczak. Dyrektor programowy TVN i członek zarządu TVN Grupa Discovery tego samego ranka komentował sytuację w "Dzień Dobry TVN". To właśnie w tym programie można było usłyszeć, co najbardziej zaniepokoiło matkę dyrektora.

Miszczak w rozmowie z Marcinem Prokopem i Dorotą Wellman podkreślał, że działanie rządu wcale nie polega na "sprawach biznesowych", lecz na uderzeniu w "wolne media".

Przypomnijmy, że po zamieszaniu z koncesją dla TVN24 nowelizacja ustawy, tzw. "lex TVN", została przyjęta przez Sejm. I teraz wszystko zależy od weta lub podpisu prezydenta Andrzeja Dudy.

Dyrektor programowy wspominał, że kilka lat temu, kiedy TVN został przejęty przez amerykańską grupę Discovery, to "myśleliśmy, że złapaliśmy pana Boga za nogi". Dziś jednak widzi, że ta "amerykańskość jest największym problemem".

Miszczak mówił z przejęciem, że wszyscy pracują teraz nad wiosenną ramówką, choć nie wiadomo, co będzie z TVN-em za kilka miesięcy. Nie przeszkadzało mu to jednak w uspokajaniu własnej matki. – Mówiłem jej, że "Na Wspólnej" dalej będzie – wyznał Miszczak. Po czym zaapelował do widzów, by wyrażali swe poparcie, wysyłając wiadomości do prezydenta Dudy przez specjalną stronę internetową.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (219)