Nie wytrzymał. Gdy usłyszał o Meghan, wyszedł ze studia
Piers Morgan, zagorzały krytyk Meghan Markle i księcia Harry'ego, znów dał popis swoich możliwości. Gdy podczas występu w programie na żywo padło imię byłej księżnej, nie wytrzymał i po prostu wyszedł ze studia. "Okej, skończyłem z tym" - rzucił na odchodne.
09.03.2021 12:11
Nie cichną echa kontrowersyjnego wywiadu Meghan Markle i księcia Harry'ego, którego udzielili Oprah Winfrey. Swoje opinie na temat tego, co padło z ust Sussexów, wyrazili już zarówno fani, jak i wrogowie brytyjskiej rodziny królewskiej. Eksperci, gwiazdy, arystokraci i ci, którzy do tej pory nie interesowali się życiem w pałacu. Swoje trzy grosze wtrącił też Piers Morgan - dziennikarz, który nie kryje, delikatnie mówiąc, krytycznego podejścia do Meghan Markle oraz księcia Harry'ego i najczęściej wygłasza na ich temat negatywne opinie. Nie inaczej było tym razem. Tuż po tym, gdy wywiad Sussexów ujrzał światło dzienne, Morgan w swoim stylu skomentował to, co zobaczył.
"Harry'emu wyraźnie zależy, aby Ameryka i reszta świata znienawidziła jego rodzinę, monarchię i całą Wielką Brytanię. (...) Nie uwierzyłbym Meghan Markle, nawet gdyby prezentowała prognozę pogody. Powiedzmy to sobie szczerze: Harry i jego żona właśnie spędzili dwie godziny sr...jąc na wszystko, za czym stoi królowa i nad czym tak ciężko pracowała. Jednocześnie udają, że ją wspierają. To wszystko na dodatek w czasie, gdy jej 99-letni mąż jest poważnie chory w szpitalu. To niepojęte - napisał na Twitterze.
"Ten wywiad to największa możliwa zniewaga wobec królowej i całej rodziny królewskiej. Cały ten destrukcyjny, szmatławy nonsens to właśnie to, czego spodziewałbym się po Meghan Markle, ale to, że Harry pozwolił tak unicestwić wizerunek własnej rodziny i całej monarchii zasługuje na największą pogardę" - dodał, a w późniejszym wpisie nazwał Meghan "Pinocchio Princess" ("Księżniczka Pinokio").
Jego niechęć do Sussexów (a zwłaszcza Meghan) jest tak wielka, że nie potrafił pohamować emocji nawet w trakcie emitowanego na żywo programu "Good Morning Britain".
- Rozumiem, że nie lubisz Meghan Markle. Wielokrotnie mówiłeś o tym jasno w tym programie. Wiele razy. I rozumiem, że się z nią przyjaźniłeś i ona się od ciebie odcięła. Ma prawo to zrobić. Ale czy ona powiedziała cokolwiek o tobie od tamtej pory? Nie sądzę. A ty ją wciąż traktujesz jak śmiecia - powiedział na antenie Alex Beresford.
Tyle wystarczyło, by Morganowi puściły hamulce. Wstał i po prostu wyszedł ze studia, rzucając jedynie: "Okej, skończyłem z tym". Co prawda, po jakimś czasie wrócił, ale zdążył jeszcze dogryźć koledze, mówiąc: "Alex, musimy porozmawiać ze sobą w cywilizowany sposób, biorąc pod uwagę, że pracujemy nad tym samym programem w tym samym zespole. Rozpocząłeś dość uwłaczającym monologiem w stronę jednego ze swoich kolegów, a to prawdopodobnie nie jest najlepszym sposobem".
To, co się wydarzyło w studiu, możecie obejrzeć poniżej: